W dniu 8 kwietnia do ogródka w okolicach ulicy Nowomiejskiej, Północnej i Wschodniej w Łodzi (Śródmieście północne) zawitał znienacka kastrowany kawaler. Miaucząc przeraźliwie, oznajmił swoje przybycie.
Od tygodnia nikt go nie szuka. To kocur w pełni domowy, ugniatający kolana w domu tymczasowym, lubiący noszenie na rękach. Wykastrowany z funduszy miejskich, gdyż ma obcięty fragment lewego ucha. Jest dość duży, ale nie ogromny, waży około 3,5 kg. Cały bury z jaśniejszym podgardlem. Innych cech charakterystycznych brak.
Został zaczipowany i zaszczepiony.
Szuka starego lub nowego domu. Nadaje się do dzieci. Domom wypuszczających koty na wolność samopas - dziękujemy. Tylko dom z osiatkowanymi oknami i balkonem.