Sporo pracy włożyłem w odratowanie tego fosteksa, nasmarowany cały transport, wymieniony silnik, rolka akurat jest ok więc tylko wyczyszczona. Podklejone gwinty w obudowie, nowy pasek 4x60, naprawione jakieś przełączniki itp.
Nadal jest flutter, nie wiem czy to wina paska, spróbuję jeszcze założyć dłuższy. Może rolka słabo dociska? Sprawdzę sprzężynę. Tak czy siak zgodnie z zasadą, że każdy lo-fi ma swoje granice sprzedaję bo już mi się nie chce dłubać.
Od spodu pęknięcie które na nic nie wpływa tylko wygląda, brak jednego capa na pstryczek.
Poza tym to strasznie skomplikowane to urządzenie, miałem prostego tascama ministudio to po kiego sprzedawałem? No nic, zapraszam