Namniejszy piecuś z rodziny Warwick z tego okresu. Wzmacniacz ma ok 10 lat, kupiłem jako nowy, mam jeszcze do niego oryginalny karton, ale nie wiem w jakim stanie. Wzmacniacz ma 15W przy głośniku 8" i 8 ohm i ok 11 kg ale fajnie daje radę np. z cajonem akustycznie. Nie czarujmy się, na próby i grania knajpowe za słaby, chyba że na jakieś granie bez perki. Używałem go w domu i na chillowym graniu z cajonem. Ze względu na rozmiar i wagę jest to dobre logistyczne rozwiązanie - w jedną rękę bas a w drugą piec. Wzmak ma fabryczną stopkę, dzięki czemu można go używać w pochyleniu, jako odsłuch.
Wejście jedno, ale mam bas aktywny i pasywny i spokojnie się daje coś "ukręcić", z tyłu gniazda do pętli efektów, ale ich nie używałem, z przodu duży jack na słuchawki. Oryginalny głośnik przy cichym graniu miał jakieś przydźwięki, więc go wymieniłem, na nieco lepszy, więc można trenować w zaciszu domowym. Tutaj też się sprawdza pasywne chłodzenie (brak wentylatora). Generalnie nie był męczony, bo tu nie ma co męczyć. Sprzedaję ponieważ przesiadłem się na nieco większy.
Piecuś ma uszyty pokrowiec z kordury, z kieszonką na kable i drobiazgi. Polecam go zakładać bo filc fajnie wygląda ale się kurzy, a poza tym widziałem na Olx kilka fajnych combo "załatwionych" przez kota, które już tak fajnie nie wyglądają.
Zapraszam na sprawdzenie przed zakupem. Raczej wolałbym nie wysyłać ponieważ chyba nie opłaca się przy tej cenie i wadze. Cena podlega delikatnej negocjacji. Możliwy odbiór w Tychach, ale wtedy bez sprawdzenia.
Nie odpisuję na whatsapp.