Moris.
Chociaż etap rozkosznego i szalonego kociaka ma za sobą, to jednak ma w sobie coś z bohaterskiego, ale i dobrego kocura. Kiedy żył w bazie wojskowej dbał o kocięta i chronił je przed złem, a potem pokonał walkę ze śmiercią, gdy ta zaglądała mu w oczy. Być może właśnie te doświadczenia wpłynęły na to, że model z niego.... żaden i zamiast pozować woli cieszyć się wygodną kanapą i odpływać w śpiulkolot z zadowolenia, że ma tak ciepło i przytulnie (w końcu nie wiadomo co dalej podaruje mu los...) . I pewnie też dlatego ma entuzjazm życiowy niczym bajkowy imiennik, a w początkowej relacji jest nieco sceptycznie nastawiony i potrzebuje czasu, aby zaufać i zamruczeć hymn pochwalny na cześć opiekuna..
Ale ma w sobie urok! Spokojny, zrównoważony, z mądrością przyjmujący wszystko co daje mu los...
Żyje też nieco na uboczu, jakby za bardzo nie chciał się rzucać w oczy...
Kto wie , może w poprzednim życiu musiał rozstać się ze swoim królem Julianem? Może ktoś złamał mu serce i nie chce się znowu rozczarować?

Ale może też znajdzie się ktoś, kto go pokocha. Takim, jakim jest. Bezinteresownie i już na zawsze.

Moris nie potrzebuje luksusów, nie jest do nich przyzwyczajony.
Może zamieszkać jako wychodzący kot na wsi czy w spokojnej okolicy.
Może zamieszkać jako koci jedynak, choć do niedawna żył w stadzie kotów.

Jest wykastrowany, odrobaczony, zaszczepiony oraz przetestowany (fiv/felv ujemne). Załatwia się do kuwety. Moris jest kotem dorosłym, ale nie starym, ciężko jest oszacować jego wiek. Ma może 2-4 lata... Jeszcze sporo lat przed nim.

Moris przebywa w domu tymczasowym w Tomaszowie Lubelskim, ale w miarę możliwości pomożemy poszukać transportu do jego domu.