Ze łzami w oczach, w związku z wyjazdem do Ukrainy, szukam dobrego domu dla mojego kota. Niestety, nie mogę go zabrać ze sobą. Pupil ma na imię Arnold, tak, tak, imię :) Jest wysterylizowany. Jako bobaska, 3 lata temu znalazłam go na parkingu – dokładnie zdjęłam go z opony i zabrałam do siebie. Od pierwszego dnia wybrał jedno jedyne miejsce, w którym została postawiona kuweta, i nigdy nie załatwiał się w żadnym wazonie z kwiatami, w przeciwieństwie do kota sąsiadów.

Arnold nie wychodzi na ulicę ( chyba że czasami na smycze po trawce). Arnold jest inteligentnym kotem od małego "rozmawia" mrucząc, nigdy nie wskakiwał ani na zasłony, ani na firany, na choinkę również). Pierwsze 10 miesięcy jadł kaszę z mięsem (dzięki czemu nie jest drobniutkim chłopcem) albo rybą. Po sterylizacji niestety musiał przejść na karmę Purina dla kotów sterylizowanych, ale czasami dostaje również surowe mięso. Ma ogromną słabość do zielonych oliwek!! Lubi wskakiwać na skrzyni na balustradzie balkonu i, leżąc w kwiatach, obserwować ulicę, co doprowadza sąsiadów z naprzeciwka do szaleństwa (mieszkam na 3. piętrze). Lubi pić wodę z dużych pojeminików-akwarium, wiadro i t/p ))

Do dzieci i innych zwierząt prawdę mówiąc, nie jest przyzwyczajony i nie jest maskotką. Arnold ma 3lata, 6.5kg, jest samodzielnym, bardzo poważnym kotem i pozwala się głaskać tylko wtedy, gdy sam tego chce, co zazwyczaj trwa zaledwie 2-3 minuty : witając Ci po powrocie do domu i rano po usłyszeniu budzika, wskakując Ci do łózka)). Uprzedza o końcu głaskania, najpierw oblizując Ci rękę, a jeżeli głaskanie trwa dalej, delikatnie ugryzie i odskoczy)

Arnold, 2 lata temu, wybrał sobie jedyną ukochaną zabawkę, z którą potrafi chodzić, trzymając ją w zębach. Lubi się bawić biegając za sznurkiem, małą piłeczką i t/p)

Arnold jest idealnym przyjacielem dla samotnej osoby. Szukam odpowiedzialnego i kochającego opiekuna, który zapewni mu ciepły i bezpieczny dom.