Dzień dobry. Jestem Klusia, mieszkam tymczasowo w Łodzi, mam 3 miesięce i chałupy szukam. I żeby było jasne, nie żadna tam Kluska tylko Klusia, Klusiuchna, Klusiula.

I jakby co, to ja mała NIE jestem. Ważę już 7 kilo. I sięgam do polowy kolana a to i tak jak pyszczek do góry wyciągnę. Ale za to jak dorosne to chyba łowcarkiem będę
Niech Was nie zmylą zdjęcia. Ciotka to marny fotograf i mojej urody zaprezentować nie potrafi.

Ciocia mówi, że jestem najsłodszym, najcudowniejszym, najukochańszym szczeniaczkiem na świecie.
Że taka mądra i piękna i kochana, zabawna, urocza jestem...
Ale chyba tylko tak mówi, żeby mnie pocieszyć bo do tej pory nikt inny na tej wspaniałości mojej się nie poznał i nikt mnie nie chciał.

Ja już nie wiem jak mam prosić o nową Rodzinę. Zakochać bym się chciała. Z wzajemnością oczywiście. I żeby ta miłość to była taka wyrozumiała bo ja psi dzieciak jestem i psikusy lubię robić.

W tej chałupie co teraz tymczasowo mieszkam to przemoc panuje. No mówię Wam.
Wszystkie psie stare baby na mnie warczą, jeden taki co mi się podoba Ciapek też kły szczerzy.
Na łóżko niby nie wolno. Jak ukradnę mięsko to afera jakbym sklep mięsny obrobiła.
O buty też ostatnio krzyk jakiś był. Że niby do noszenia to one są ale nie w moim pyszczku. Normalnie mam przechlapane.
Zabierzcie mnie stąd bo mi mój cudowny charakter wypaczą (mówią, że kto z kim przestaje).

Ale do rzeczy. Chałupy szukam, takiej wypasionej na maksa. Bo ja już biedy zaznałam kiedy z bratem mnie pod bramą schroniska ktos wyrzucił. Pewnie mialam bym malym pudelkiem a uroslam za szybko.
A w tej chałupie to pamiętajcie żeby tam znali się na psich psikusach i czasu na zabawę i spacery zawsze mieli dużo bo mnie energia rozpiera za cztery psy
Parufkuf, kiełbasuf i ciastkuf też mogą mieć pełną szafkę , pomogę się im tego pozbyć jakby co.

Jestem mądra, energetyczna jak RedBull, zadziorna (chociaż nie wiem czemu od kota to ja dostaję wpierdziel), przeurocza, rozbrajającą, kochana, całuśna. Lubię biegać , dokazywać, nie mam czasu na spanie a nade wszystko kocham jeść.

Zna ktoś taką miejscówkę gdzie pokochają mnie jak nikogo innego? Bo przecież w domu królowa może być tylko jedna. I jestem nią JA.
Ciotki mówią, że jakieś papierki trzeba będzie wypełnić bo kasting robią mi na chałupę czy coś.
Zgadzam się na te ankiety , wizyty i takie tam bo chcę być pewna, że lepszej jak mi wybiorą to nie znajdę.
Tymczasowo mieszkam w Łodzi z kilkoma starszymi braćmi i siostrami , srojdowate koty też są i wcale ich nie zjadam ale chyba czas się wyprowadzić
W sprawie tych papierków piszcie do albo dzwońcie do Beaty bo mnie zabronili gadać przez telefon jak podczas rozmowy jeden zjadłam.
60*******34
To mówiłam ja, Klusia
Klusia jest odrobaczona, zaszczepiona na choroby zakaźne, zaszczepiona na wściekliznę. Posiada chip.

Do adopcji tylko w najlepsze ręce, tak aby już nigdy nie musiała szukać domu.
Pies to nie rzecz, wcześniej warto poznać się na żywo
Warunkiem adopcji jest ankieta przedadopcyjna i podpisanie umowy.

Szanowni Państwo
Szukamy domów świadomych czym jest opieka nad psimi dziećmi. To mnóstwo radości ale też i spore obowiązki. Należy pamiętać o tym, że szczeniak może coś zniszczyć, pogryźć i że absolutnie nie wytrzyma z utrzymaniem czystości 8 godzin kiedy będziecie w pracy.