Kotki zostały odłowione na klatkę żywołapkę z działek, do kastracji i jedna była też chora (początki kociego kataru).
Traf chciał, że złapały się trzy.
Lili, której ogłoszenie dotyczy, ma ok 4-5 miesięcy i jest indywidualistką, ale lubi tez bawić się z innymi kotami.
Kotki przyjechały kompletnie dzikie i przerażone.
Lili doznała krzywdy od jednego człowieka, prawdopodobnie rownież przemocy fizycznej. A była jeszcze kocięciem...
Lili stopniowo się przekonywała- nadal boi się ludzi, ale potrafi już przebywać z człowiekiem w jednym pomieszczeniu, a za smaczki zdarza jej się nawet wejść na kolana ;) Niestety syczy i łapana wciąż się broni. Niestety zdarzają się jej ataki szału i agresji, mimo iż dzień wcześniej dała sie pogłaskać. Nada się dla osoby doświadczonej i bardzo cierpliwej. Oswajanie Lili to miesiace, nie dni ani nawet tygodnie. Ona nie walczy i nie broni się tylko ze strachu. Ona myśli, że znowu walczy o życie. Jak wtedy, kiedy w zamkniętym pomieszczeniu, ktoś się nad nią pastwił.

Kotki miały być wypuszczone w miejsce bytowania od razu ale jak to z nami bywa "aaaj spróbujmy, takie ładne, kolorowe, na pewno szybko znajdą dom"... Nie znalazły. Tylko jedna dopiero co, po ponad 3 miesiącach znalazła dom.

Lili jest odrobaczona trzykrotnie, zaszczepiona pierwszą dawką, posiada książeczkę.
W kociarni nie ma ogrzewania. Kotki zostały przeniesione do mojego wlasnego domu, gdzie robi się już tłok u bójki. W takim miejscu nie da się oswoić takiej kotki.
Nie jesteśmy w stanie upchać więcej kotów we własnych domach, serio, 4 maluchy mieszkaja nawet pod prysznicem. Nie jestesmy żadną fundacją ani stowarzyszeniem, dzialamy same i na własną rękę. Dostajemy paczki od darczyńców, a resztę...pokrywamy z własnych pieniędzy, których przy takiej ilości kotów już nie ma. Dosłownie nie ma i dla nas.
Przyszlość Lily to kastracja w grudniu i powrót w miejsce bytowania.

Jeśli jakimś cudem uda się jej adopcja to będzie oczywiście na umowę adopcyjną, do domu niewychodzącego; jeśli jest balkon to musi być osiatkowamy, okna zabezpieczone.

Koty znajdują się w miejscowości Raciszów 49-315, opolskie, ale pomagamy w znalezieniu transportu.

Zapraszam do kontaktu telefonicznego.
Dajcie Lili szansę, bo to jej już OSTATNIA szansa. To urocza, przerażona koteczka, która świetnie dogaduje się z innymi kotami.