Chyba najgorzej mają w przytuliskowym kojcu psy, które swoje szczenięce lata spędziły z człowiekiem na kanapie, któremu zaufały i które pokochały.

Tores trafił do nas na początku 2022 roku, miał wtedy jakieś 5 miesięcy.
Znaleziony zapchlony, pełen kleszczy, wychudzony i przerażony w lesie przy drodze szybkiego ruchu.
Leczony na babeszję, pokrzywiony jakby przesiedział dzieciństwo w za małej klatce.

Trafił do naszej wolontariuszki do domu tymczasowego i dość szybko znalazł dom.
Mimo obietnic, że na zawsze, wrócił do nas w kwietniu 2023 roku, po ponad roku spędzonym w domu.

Powód: osoba trafiła do szpitala, a rodzina i partnerka nie chcieli się nim zająć. Przy „zwrocie” był płacz i tłumaczenia, po odjeździe nikt już nie zadzwonił i nie zapytał.
Zostaliśmy z Toresem sami, Tores został sam w zimnym obcym miejscu.

Przez ten czas nikt się nim nie zainteresował, czy takie życie zgotował mu los? Umrze sam, w zimnym kojcu?

Wiek: 3,5 roku
Waga: 25 kg

Kastracja: tak
Szczepienia: tak
Chip: tak

Tores to wspaniały energiczny pies, będzie idealny do psich sportów, inne psy akceptuje, w sumie to go nie interesują.
Kojec bardzo go stresuje.

Ankieta:

https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSe4xVL1uLqF2aFjlZZI1etJ3JYjIFp-2NViX7yvciWJ84rBRw/viewform

Żuromin/ mazowieckie

Tel. 60*******39