Prywatne
Opis
Tari - urodzona 04/2023
Tari to jeszcze maluch, ledwo mleko spod nosa starła, o życiu wie tyle co nic, a to co wie, niezbyt potrafi wykorzystać na swoją korzyść. Do schroniska została przyniesiona gromadnie, w towarzystwie rodzeństwa, z którym niczym paczka słodkich ferrero rocher wspólnie kokosiła się na szczycie drapaków. Nawzajem stanowili dla siebie oparcie - jak to zazwyczaj z kociętami bywa. Jedno bardziej przebojowe pdsycało odwagę w tym wycofanym, a te spokojniejsze nieco tonowały nadmierny zapał rozrabiaków. Historia jednak potoczyła się tak, że - jak to ze słodkimi cukierkami w paczce bywa - po kolei znikały ze schroniska, jeden po drugim, każde z rodzeństwa - oprócz Tari. Wszyscy obecnie grzeja ogonki w nowych domkach, co oczywiście jest piękne i bardzo nas cieszy. Dla Tari jednak sytuacja z każdym adoptowanym bratem czy siostrą stawała się coraz trudniejsza, gdyż traciła krok po kroku jedyne oparcie jakie znała i kochała. Została tu w kociarni zapełnionej obcymi kotami wszelkich kolorów i w każdym wieku, ale ona czuje się kompletnie osamotniona, a kontakt z człowiekiem przestał ją cieszyć. O ile dawniej potrafiła otworzyć się na głaskanie - robiła to dlatego, że odawgi dodawali jej bardziej przebojowi bracia. Teraz, gdy ich zabrakło, Tari nabrała dystansu i siedzi z boku, jakby czekając na odrobinę animuszu, który nie przychodzi. Niemniej to jeszcze dziecko, na pewno jest w stanie się otworzyć i wiele nauczyć, potrzebuje jednak domu, który da jej czas i przestrzeń. Domu doświadczonego i cierpliwego, w którym z dnia na dzień Tari rozkwitnie niczym pączek na drzewie bzu na wiosnę. Jeśli czujesz, że możesz obdarować ją po prostu komfortem, którego Tari nie odnajduje obecnie w schronisku, zadzwoń!
Tari to jeszcze maluch, ledwo mleko spod nosa starła, o życiu wie tyle co nic, a to co wie, niezbyt potrafi wykorzystać na swoją korzyść. Do schroniska została przyniesiona gromadnie, w towarzystwie rodzeństwa, z którym niczym paczka słodkich ferrero rocher wspólnie kokosiła się na szczycie drapaków. Nawzajem stanowili dla siebie oparcie - jak to zazwyczaj z kociętami bywa. Jedno bardziej przebojowe pdsycało odwagę w tym wycofanym, a te spokojniejsze nieco tonowały nadmierny zapał rozrabiaków. Historia jednak potoczyła się tak, że - jak to ze słodkimi cukierkami w paczce bywa - po kolei znikały ze schroniska, jeden po drugim, każde z rodzeństwa - oprócz Tari. Wszyscy obecnie grzeja ogonki w nowych domkach, co oczywiście jest piękne i bardzo nas cieszy. Dla Tari jednak sytuacja z każdym adoptowanym bratem czy siostrą stawała się coraz trudniejsza, gdyż traciła krok po kroku jedyne oparcie jakie znała i kochała. Została tu w kociarni zapełnionej obcymi kotami wszelkich kolorów i w każdym wieku, ale ona czuje się kompletnie osamotniona, a kontakt z człowiekiem przestał ją cieszyć. O ile dawniej potrafiła otworzyć się na głaskanie - robiła to dlatego, że odawgi dodawali jej bardziej przebojowi bracia. Teraz, gdy ich zabrakło, Tari nabrała dystansu i siedzi z boku, jakby czekając na odrobinę animuszu, który nie przychodzi. Niemniej to jeszcze dziecko, na pewno jest w stanie się otworzyć i wiele nauczyć, potrzebuje jednak domu, który da jej czas i przestrzeń. Domu doświadczonego i cierpliwego, w którym z dnia na dzień Tari rozkwitnie niczym pączek na drzewie bzu na wiosnę. Jeśli czujesz, że możesz obdarować ją po prostu komfortem, którego Tari nie odnajduje obecnie w schronisku, zadzwoń!
ID: 904242895
xxx xxx xxx
Dodane 11 kwietnia 2024
TARI kotka do adopcji
Za darmo
Użytkownik
Lokalizacja