Witam,

Mam do oddania trzy szynszyle.

Samiec - około 4 letni Sierżant. Kupiony jako Velvet z hodowli - niestety nie mam dokumentów. Jest z nami od 3 lat.
W klatce dikus, broni terytorium. Wzięty na ręce robi za największego słodziaka i tulasa.
Pół roku temu zmarła jego towarzyszka i od tego czasu nie był łączony z innymi szyszkami. W poprzednim łączeniu nie było problemu. Raczej towarzystki chłopak.

Dwie samiczki - Iwi i Kruszynka. Iwi to około 5 letnia samiczka, mama 3 letniej Kruszynki ( tatą jest sierżant). Dziewczyny to velvet. Dziewczyny są razem od urodzenia młodej ( były jeszcze dwie siostry które poszly do super domku 2 lata temu ). Iwi jest bardzo ciekawska, lubi ucieczki i wchodzenie w każde zakamarki. Kruszynka to spłoszony przytulas.

Ponieważ nie są wysterylizowane samiec i samiczki nie mogą być w jednej klatce. Do oddania osobno samiec osobno dziewczyny.
Dziewczyn nie rozdzielam.

Maluchy żyją na karmie versela laga, sianku. Kochają patyczki z jabłoni i gruszki. Nie pogardzą malwa czy stokrotka. Piją wodę z poidełka. Podłoże mają drewniane benek.
Oddaje z osprzętem i karma na start.

Szynszyle są zdrowe, rozbrykane.
Decyzja o oddaniu nie była łatwa, biję się z nią od ponad roku jednak zmiany życiowe sprawiły, że nie dostają od nas już tyle zainteresowania ile powinny.
Żyjemy na dwa domy, delegacje, posiadamy dwa koty ( nie było spięć między kotami a szynszylami ), do tego nie dawno urodzilam córkę- to wszystko sprawia, że maluchy mają mniej wybiegów, mniej miziania a zasługują i potrzebują tego wiecej i takiego domu im szukam. Kochającego, z czasem i możliwościami.

Zapraszam do kontaktu i po wiecej informacji.