Linhof 220 to bardzo rzadki średnioformatowy dalmierz ze stałym obiektywem robiący zdjęcia w formacie 6x7 produkowany w RFN od 1967 roku. Była to odpowiedź na znacznie większe i mniej poreczne aparaty średnioformatowe przeznaczone dla fotoreporterów.

Można zmieniać format między 120 a 220.

Jak widać, aparat jest w super stanie wizualnym, małe odrapania na zebrze obiektywu z jednej strony.

Posiada dźwignię przesuwu filmu (ładowanie to dwa ruchy dźwigni) i automatyczny licznik klatek.
Jedyny techniczny mankament w tym egzemplarzu to dalmierz - plamka pojawia się w wizjerze, lusterko ewidentnie się rusza, ale nie widać drugiego obrazka.

Selenowy światłomierz nadal pokazuje używalne wartości, co jest rzadkością dla tego aparatu (wskazówka widoczna na jednym z załączonych zdjęć - wskazywała prawidłowy pomiar, przy mniejszej ilości światła może nieco się mylić).

Czasy od 1/500 do 1s. Trzymają dobrze, jedynie 1 sekunda przedłuża. Ostrzenie mogłoby chodzić odrobinę płynniej.

Obiektyw Technikar 95mm 3.5 (odpowiednik 45mm 1.7 na 35mm) jest ostry jak igła, ma nadal świetnie zachowana niebieską powłokę, żadnych widocznych rys.

W zestawie z gumową osłoną słoneczną i skórzaną kaburą, również w doskonałym stanie.

Wiele znanych archiwalnych zdjęć Polski z lotu ptaka były wykonywane tym aparatem przez Zbyszka Siemaszkę. Jako wielbiciel ciekawych aparatów, będzie mi się z nim trudno rozstać, ale muszę zmniejszyć kolekcję.

Ostatnie zdjęcie w galerii zrobione przeze mnie tym aparatem.