Squier Stratocaster Vintage Modified. Pierwsza seria, moim zdaniem chyba nawet lepsza od Classic Vibe. W szczególności jeśli chodzi o zastosowane drewno: korpus cedrowy (odmiana mahoniu), gryf z klonu płomienistego (Flame Maple), podstrunnica z prawdziwego, „tłustego” brazylijskiego palisandru (Brasilian Rosewood). Regularnie konserwowana olejkiem cytrynowym. Gitara jest cięższa niż inne Squiery, głównie za sprawą cedrowego korpusu. On też daje brzmienie bardziej zbliżone do Les Paula, głębokie, ciepłe i mega długi sustain (porównywałem z Gibsonem LP) .

Zamontowane 2 humbuckery Fender Vintage Alnico II. Szukalem ich 6 lat od zakupu gitary. Kupilem z USA za $300. W sumie już nie do kupienia, wiec unikat. W połączeniu z odpowiednim drewnem gitara brzmi masywnie a nie tak cieniutko jak typowy strat. Oczywiście charakter stratocastera pozostał z racji konstrukcji i dłuższej skali. Przy odpowiednim ustawieniu wzmacniacza czy equalizera gra jak Strat ale bez przesadnej szklanki, której ja akurat nie znoszę, stąd modyfikacja. Ogólnie brzmi tak pomiędzy ST a LP ale bardziej jak Strat ale oczywiście bez buczenia singli. Ogólnie brzmieniowo od jazzu aż do metalu, i nie przesadzam. Brzmienie jest pełne, mięsiste i nawet z dechy bez prądu świetnie brzmi. Magnesy Alnico II nie zamulają basem jak Alnico V i dają bardzo czyste selektywne brzmienie.

Elektryka wymieniona na kompletnie nową (zrobiona przez Merlin Pickups) na potencjometrach Bourns co pozwoliło na osiągnięcie pełnego zakresu działania potencjometrów, a nie że lekko się ruszy i połowa głośności a potem prawie nie działa albo od razu wycisza. Układ Volume, Volume, Master Tone.
Wymienione gałki i pickguard, który był robiony na zamówienie pod kontur przetworników i rozstaw na śruby.

Oczywiście super wyregulowana. Menzura, wysokość strun, krzywizna gryfu, wysokość siodełka, wysokość przetworników i nabiegunników dla każdej struny.

Wymienione siodełka mostka, które mają specjalną konstrukcję przy zachowaniu stylu starego Fendera. Mają całkowicie schowane śrubki regulacyjne, dzięki czemu nie drapią ręki przy tłumieniu strun a same siodełka są bardziej stabilne bo śrubki przechodzą przez każde siodełko 2 razy. Kosztowały ponad 200 zł, sprowadzone zza granicy.

Progi wypoziomowane i pięknie dopieszczone końcówki progów, inaczej niż typowo, co daje mega komfort i prawie nie czuć progów na brzegach przy przesuwaniu ręki po gryfie.

Klucze wyglądają na tanie ale bardzo dobrze trzymają strój. Co jakiś czas serwisowane żeby działały idealnie. Na ostatnim zdjęciu widać zamontowany drugi naciag na główce do strun dzieki czemu jest lepsza intonacja i mniej sie rozstraja.

Założone struny Gibson Brite Wires 10-46, których używałem od początku. Oczywiście wymieniane co jakiś czas ;)

W komplecie futerał z lat 90-tych Kisielewskiego, solidny o drewnianej konstrukcji. Trochę widać ślady używania ale takie w stylu Vintage a nie że dojechany. Kilka kompletów w/w strun, korbka do nawijania strun, trzy rurki szlane Slide, różne rozmiary. Skórzany pasek w kolorze szarym.

Gitara jak widać mocno doinwestowana więc cena jest raczej adekwatna. Poza tym jakość użytych materiałów do produkcji i przeróbek też robi swoje.

Telefon odbieram od 12:00 do 21:00