Sprzedam zadbany rower szosowy dla niskiej osoby (155-160 cm wzorstu, może być dziewczyna, może być chłopak, nie dyskryminujemy)

WINDWHEEL LEGRANDE 700 z hipermarketu, oklejony dla zmyłki naklejkami ROMET

na oponach zwijanych Vittoria Zaffiro PRO Grapehen 2.0 o szerokości 28 mm

Rower w doskonałym stanie technicznym, gotowy do jazdy bez żadnego przeglądu czy serwisu - zapraszam na jazdę próbną.

Nietypowo - cechy roweru zacznę od jego WAD:

1. Jest z hipermarketu - to chińczyk na chińskich, tanich komponentach
2. Dość ciężki jak na szosę (chyba stalowa rama i widelec)

ZALETY:

1. Jest zadbany.
2. Nie był trzymany na balkonie albo w zewnętrznych stojakach.
3. Tak jak w 1) - jest zadbany. Kupujesz rower gotowy do używania, jak w sklepie. Tylko nie masz takiego wyboru jak w sklepie, ale płacisz 2/3 ceny. Jeśli chcesz negocjować mówiąc, że ktoś sprzedaje identyczny model za 200 zł taniej albo wyższy model z wyższą grupą osprzętu w tej samej cenie - kup od tej osoby, o ile nie trzymała go pod chmurką dwie ostatnie zimy albo nie zrobiła na nim 15 tysięcy km.


Historia roweru: kupiony kilka lat temu (+/- 4-5), gdy małżonka zgodziła się na próbę jazdy na rowerze szosowym :) zadanie było trudne, bo tanich rowerów na 155-160 cm wzrostu wtedy nie było. Trafił się jeden maluch w kerfurze, kupiłem na próbę, dość po roku kupiliśmy już "porządnego", "markowego" B'Twina. Tego jeszcze przez rok albo dwa testowała siostra, później podzielił los naszych rowerów górskich - został w piwnicy i stał przez ostatnie 4 lata nieużywany. Przyczyna sprzedaży: jak u wszystkich, po epizodzie na rowery szosowe, teraz mamy gravele, które dla nas łączą cechy szosy z opcją zjechania do lasu - dlatego sprzedajemy wszystkie rowery poza moją sportową szosą.

Moim zdaniem (a znam/znałem się na rowerach dość dobrze) - dobra opcja dla małych kobiet, by za mniej niż 1.000 zł spróbować jazdy na szosie. W podobnej cenie nie kupi się chyba już żadnego nowego roweru, a z używek też wybór będzie niemal zerowy jeśli patrzeć na rozmiar ramy. Przez to też pewnie ten rower tak nie straci już na wartości, bo rowerów XS nadal jest mało, a nadal są i będą poszukiwane, bo producenci jeszcze nie zawuażyli, że coraz więcej kobiet chce jeździć na szosie, ale większość z nich wcale nie ma 170 cm wzrostu. Kupisz - pojeździsz rok czy dwa, przekonasz się, sprzedaż w tej samej cenie albo stówę taniej.


Dane techniczne:
Trudno tu coś wskażać, bo całość była z marketu i jedyne, co zmieniłem, to opony - założyłem jakieś zdjęte z mojej szosy, ale firmowe, zwijane (żeby było łatwiej wymienić w razie potrzeby).
Gdzieś tam jest napis Shimano - przerzutki to chyba turystyczny "szosowy" Tourney, tak jak klamkomanetki. Hamulce no-name, mechanizm kornowy również, koła tak samo.

Biegów jest 3*7, więc można dość elastycznie dobrać przełożenie pod kadencję i ułożenie terenu.

Owijkę drugą dołożyłem na tą fabryczną, żeby było miękko. I "pod kolor". Fabryczna przypominała bardziej taśmę izolacyjną, niż owijkę.

Nóżkę odkręciłem i wyrzuciłem, moim zdaniem nie pasowała do charakteru roweru, ale może się myliłem.


Moje rowery sprzedaję tak, jak stoją - z koszykami na bidon, jak są na zdjęciach, to z lampkami czy uchwytami na Garmina. Jak chcesz - możemy coś odkręcić, jeśli uznasz coś za zbędne.

Rower do obejrzenia i przetestowania na Winograch - osiedle Atanera przy Naramowickiej/Serbskiej. Najlepiej w godzinach 16-20 lub w weekendy.

I na koniec PROSZĘ: nie pytaj "jaka cena ostateczna?", bo mam taki brzydki zwyczaj, że wtedy proponuję cenę wyższą od tej z ogłoszenia. Chcesz negocjować - proponuj konkretną kwotę. Moja rada - nie czekaj, bo: po pierwsze, jest początek sezonu i najwięcej osób szuka roweru, możesz czekać ze złożeniem propozycji do jesieni - może się uda, urwiesz stówę, ale nie pojeździsz w to lato (moim zdaniem bez sensu). Po drugie - byłoby mi na rękę sprzedać te rowery jak najszybciej, na przykład do końca maja. Czy będę przez to bardziej skłonny do negocjacji - nie wiem, zależy od zainteresowania i otrzymywanych ofert, rynek używek jest bogaty i mocno zróćnicowany, może się okazać, że niedoszacowałem ceny.