Przejdź do głównej części
Czat

Powiadomienia

Dodaj ogłoszenie
Romet Chart 1989r
Romet Chart 1989r
Romet Chart 1989r
Romet Chart 1989r
Romet Chart 1989r
Romet Chart 1989r
Romet Chart 1989r
Romet Chart 1989r
PromujOdśwież

Prywatne

Marka: Romet

Poj. silnika: 50 cm³

Stan techniczny: Nieuszkodzony

Rok produkcji: 1989

Kraj pochodzenia: Polska

Opis

Na "dzień dobry" kilka słów "wstępu" (i historii), a później mojego "Charta" historia (prawdziwa).
Swoją przygodę z motorowerami (oczywiście - tej polskiej produkcji) zacząłem w 1980 r od Rometa 50-T-1. W 1980 r kupienie Rometa 50-T-1 (i nie tylko Rometa zresztą) stawało się coraz trudniejsze (kartki, asygnaty, przydziały, to był wtedy standard), ale ja byłem tym "szczęśliwcem", któremu się to udało - po prostu wejść do sklepu i kupić Rometa.
Jednak długo się nim nie nacieszyłem, bo w 1985 r "nieproszeni goście" (forsując kłódkę) wyprowadzili go z mojej piwnicy...
"Niewtajemniczonym" wyjaśnię - w 1980 roku komuna była w swoim największym "rozkwicie", a kulminacją tego "rozkwitu" był "stan wojenny" ogłoszony rok później. Kilka lat później (w 1989 r) komuna definitywnie "padła"... (a za następne kilka lat padł i "Romet" w Bydgoszczy). Smutna to historia, ale gdy polityka rządzi gospodarką, to takie są skutki...

Wracając do Rometa 50-T-1, kupiłem go we Wrocławiu w sklepie przy ul. Dubois (zdumiewające, komuna padła, ale ten sklep przetrwał do dziś). Romet 50-T-1 kosztował w 1980r 8250 zł
Dziś z perspektywy czasu i doświadczeń z kolejnymi konstrukcjami polskich motorowerów, mogę powiedzieć, że Romet 50-T-1, to była totalna PRL-owska "lipa" (jak rowery Wagant).
Jakiś czas po zakupie zatarło się łożysko na korbowodzie i prowadziłem go z powrotem do domu 9 km w wielkim pocie czoła, a podczas jazdy w dwie osoby skrzywiła się rama, więc
myślę, że (chyba) ci złodzieje zrobili mi "dobry uczynek", bo uwolnili mnie od tej ciągłej udręki z tym Rometem 50-T-1 ... Chociaż, były też pozytywne "akcenty", Rometem 50-T-1 udało się (chyba cudem) dojechać nad Bałtyk w 1982 r (w sumie 1100km) i wrócić do domu bez awarii ! :-)
Następny był Ogar 200 (z silnikiem Jawki). Kupiłem go także jako nowego, ale też był "lipą" - pił benzynę, jak smok, no i ta poobijana kostka prawej nogi od rozruchu.
Sprzedałem go w 90-tym którymś roku na giełdzie przy ul. Gnieźnieńskiej we "Wrocku" (ta giełda to także historia).
Kolejny motorower ("Chart"), to był zupełnie nowy standard techniczny i pozytywne odczucia po moich wcześniejszych doświadczeniach z Rometem 50-T-1 i Ogarem 200.
Przesiadka na Charta, była dla mnie "totalną hipnozą" ... Miałem wrażenie, że jeżdżę motocyklem... (a nie prymitywnym motorowerem).
Taką "hipnozą", że po zakupie pierwszego (nowego), po kilku latach zdecydowałem kupić drugiego (używanego).

Ten używany służył mi do jazdy "na co dzień" (a nowy "od święta").
Dziś postanowiłem sprzedać, tego "Charta" ("na co dzień"), bo się nim już najeździłem.. (a raczej naprzechowywałem go), no i dlatego, że jestem już "seniorem" :-)

Wyprowadziłem go w maju z piwnicy, zrobiłem "rewitalizację" i teraz go tu wystawiam...
Mój "Chart", na pewno nie jest "kolekcjonerskim" egzemplarzem (trzymanym pod kocem, lub prześcieradłem przez dekady :-) , ale pomimo swojego wieku (36 lat) i tego, że był używany
(okresowo nawet intensywnie), jest jeszcze "rześki".

Tu na Olx jest mnóstwo sprzętów, które stały w piwnicy (garażu) przez dekady... :-)
Mój stał 10 lat w piwnicy, a wcześniej 5 lat w garażu, a wcześniej jeździł. Chart ma jakieś drobne mankamenty, np. ocierki od wprowadzania i wyprowadzania po schodach do piwnicy, "wgniotkę" na zbiorniku, ale nie "szlifował" asfaltu... bo przy takich prędkościach, jakie rozwija motorower, trzeba by się mocno "postarać", żeby "przeszlifować" asfalt :-) Tak myślę, że gdyby ten Chart przez cały swój żywot był intensywnie eksploatowany, na pewno nie dożyłby dzisiejszego dnia, a na pewno nie byłby w takiej kondycji...
Ciśnienie sprężania w cylindrze wynosi 7 barów, a Chart rozwija przepisowe 50 km/godz.
Chart ma jeszcze oryginalny napęd, czyli łańcuch i zębatki, oraz tylną oponę z 1,5 mm bieżnika na czole opony. Przebieg jest powyżej 10 tyś km, tzn. więcej niż wskazuje licznik.
Licznik przed wielu laty uległ awarii, możliwe, że od drgań, i przez jakiś czas jeździłem na liczniku elektronicznym od roweru, później kupiłem używany, ale ten elektroniczny pozostawiłem.
Awarii uległ także moduł zapłonowy, a dokładniej - "lipnej" jakości kondensator. Na szczęście moduł był zalany silikonem, (a nie zalaminowany żywicą), dzięki temu dało się wydłubać silikon i wymienić ten kondensator.

Mój Chart ma także kilka "usprawnień" mojego autorstwa.
Ponieważ jestem nad wyraz wysoki (195 cm), podniosłem o 5 cm kierownicę, oraz przesunąłem ją do przodu o 3cm, żeby przy skrętach nie zawadzała tak bardzo o kolana.
Ta modyfikacja oparta jest o dorobioną i przykręconą "wstawkę", którą można zdjąć i przywrócić kierownicę do stanu fabrycznego.
Kolejną modyfikacją jest podniesienie, oraz "zmiękczenie" tylnego zawieszenia.
Podniosłem tył o 5 cm, i dzięki temu sylwetka "Charta" ma więcej "lekkości" - tzn. nie wygląda tak "ociężale", jak w oryginale.
Wysokość oraz twardość zawieszenia można regulować, w zależności od potrzeb, poprzez ustawienie odpowiedniego kąta dorobionych łączników teleskopów z ramą.
Oczywiście ta modyfikacja jest także "odwracalna", tzn. można odkręcić "wstawki" i przywrócić stan fabryczny. Co więcej - takie łączniki można dorobić dłuższe i eksperymentować dalej z twardością tylnego zawieszenia.
Tak na marginesie - w swoim Charcie "od święta", z tyłu założyłem teleskopy od MZ-ki (oczywiście pochylając je do przodu dla "zmiękczenia") i jestem zdumiony pozytywnymi efektami tej modyfikacji.

Oprócz podniesienia ramy względem tylnego koła, podniosłem także tył kanapy, oraz bagażnik. Dzięki temu, cały tył jest wzniesiony ku górze, co nadaje konstrukcji (jak wspomniałem wcześniej) - "lekkości" (i nowoczesności). Do bagażnika przymocowałem "walizkę", która służy, jako praktyczny bagażnik - schowek.

Z niewidocznych modyfikacji, Chart ma przerobioną instalację z 6V na 12V (jest też nowy akumulator).
Do instalacji ładowania akumulatora dodany jest stabilizator napięcia na układzie LM338 (fabrycznie, Chart nie miał żadnego regulatora napięcia przy instalacji 6 Volt).
LM338 to jest scalony regulator napięcia, max 5 Amper, który ustala napięcie na ustawionym (odpowiednim rezystorem) poziomie.
Kolejna modyfikacja, to dwa LED-owe światła dzienne" (widoczne na zdjęciach).
Obok licznika, po prawej, jest jeszcze woltomierz, ale część zdjęć była robiona wcześniej i nie na wszystkich jest widoczny.

Do Charta mam jeszcze dwa bagażniki boczne od MZ-ki, (na większe zakupy - "jak znalazł"), ale one nie są składane, tzn. trochę wystają na boki, no i są poobdzierane z plastikowego pokrycia.
Aktualnie są odkręcone, jednak ponowny ich montaż będzie łatwy, bo punkty ich mocowania nadal są zachowane.
Chart ma opłacone ubezp. OC, ale nie ma przeglądu okresowego (tego na stacji diagnostycznej). Jeśli ktoś będzie zainteresowany kupnem, wtedy zrobię mu przegląd (nie jeżdżę nim na co dzień, więc przegląd jest mi zbędny).

Więcej zdjęć na życzenie

PS 1. Ewentualny transport "Charta" do 150 km jest możliwy (i do uzgodnienia).

PS 2. Gdyby ktoś się zastanawiał, dlaczego te "Charty" z 90-tych lat są tak... (wysoko) wyceniane przez sprzedawców, że są często droższe, niż te nowe... Przyczyna jest taka, że "Charty" z Bydgoszczy, to "rasowe" Charty, a te nowe, to chińskie "kundle"... :-) (i tylko pozorują, że są "rasowymi" Chartami)
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy doczytali do końca... :-)
ID: 1013945322

Skontaktuj się

Jarosław

Na OLX od styczeń 2015

Ostatnio online w dniu 16 lipca 2025

xxx xxx xxx

Dodane 16 lipca 2025

Romet Chart 1989r

6 300 zł

do negocjacji

Lokalizacja

Darmowa aplikacja na Twój telefon