Przejdź do głównej części
Czat

Powiadomienia

Dodaj ogłoszenie
Puszek który uciekł przed śmiercią
Puszek który uciekł przed śmiercią
Puszek który uciekł przed śmiercią
Puszek który uciekł przed śmiercią
Puszek który uciekł przed śmiercią
Puszek który uciekł przed śmiercią
Puszek który uciekł przed śmiercią
Puszek który uciekł przed śmiercią
PromujOdśwież

Prywatne

Opis

Puszek już wiele miesięcy czeka na dom. Jest wyjątkowy, nie wiemy dlaczego nikt jeszcze tego nie dostrzegł. Nie tracimy wiary w to, że wreszcie ktoś go pokocha i postanowi dać mu prawdziwy dom!

Puszek uciekł przed śmiercią. Tak, uciekł ! I schował się w garażu !

Nie myślcie że to żart. Ukrycie się w garażu uratowało mu życie!

Ale od początku…

Na początku maja dostałam telefon od pani z wioski nieopodal...
"Pani się zajmuje kotami. W moim garażu jest chory, dziki kot. Proszę go zabrać. On nie może tam zostać!"

Wysłała mi zdjęcie...wysoko na regale siedział on, wyglądał jak kupa nieszczęścia, widać że przestraszony i chory.

Wiedziałam, czułam, że jak go stamtąd nie zabiorę to on umrze. Zabrałam klatki łapki i pojechałam łapać dzikiego kota do leczenia.

Weszłam do tego garażu, zamknęłam drzwi, żeby w razie czego nie uciekł. Siedzial nadal wysoko, widziałam jego przerażony wzrok, gdy rozkładam łapki, choć starałam się to robić bardzo cicho i powoli, on się zastanawiał co ja kombinuję…

Wyciągnęłam jedzenie, zawołałam go milutko...a on… zeskoczył z regału i podbiegł do mnie...ocierał się o nogi i się przymilał. Szok! Zdałam sobie sprawę że ten biedny kot wcale nie jest dziki !

Puszek ważył wtedy z 2 kg, dosłownie skóra i kości, miał na sobie mnóstwo kleszczy…
Miał anemię i poważny stan zapalny, miesiąc był na lekach.

Zdążyliśmy jednak w porę. A co by było gdyby w akcie desperacji nie ukrył by się w tym garażu ?

Umarłby. Musiał tak tułać się już od dłuższego czasu...i nikt mu nie pomógł.

Dopiero gdy zaszył się w czyimś garażu na dwa dni, i ani myślał się stamtąd ruszyć, dopiero wtedy coś się zadziało. Czy z własnej wygody, bo stał się niepotrzebnym problemem i intruzem którego trzeba się było pozbyć, czy z litości...jednak z jakiegoś powodu ten telefon wtedy do mnie zadzwonił. I to było jego wybawienie!

Okazało się, że Puszek jest domowym kotem, którego ktoś nawet wykastrował, a potem perfidnie i bez skrupułów wyrzucił gdzieś na wieś...Jakim trzeba być potworem, żeby tak potraktować własne zwierzę?!

Aż dziw bierze, że po czymś takim te stworzenia na nowo potrafią zaufać człowiekowi.

Puszek szuka nowego domu. Takiego na zawsze. Odpowiedzialnego i kochającego.

Puszek jest trochę nieśmiały na początku, potrzebuje chwilę czasu żeby przełamać niepewność.

Lubi się przytulać ,ale na ręce niechętnie ;)
Uwielbia się bawić, bo wreszcie może :)
Chętnie aportuje piłeczki:)

W tej chwili przebywa w dt z dwoma innymi kotkami. Jak na ne reaguje? Na początku trochę prychał. Bał się po prostu. Teraz jest lepiej, przyzwyczaił się.

Także może być jedynakiem, ale jeśli w domu jest inny, łagodny i nie dominujący kot to powinien się z nim dogadać.

Dom bez małych dzieci.
Dom nie wychodzący.
Odpowiedzialny i kochający.
Obowiązuje umowa adopcji.

Jeśli możesz taki mu dać, to zadzwoń. To może właśnie na Ciebie czekamy z Puszkiem.

Jeśli nie będę mogła odebrać, oddzwonię.
Tel. 60*****28
ID: 953322426

Skontaktuj się

Ania

Na OLX od lipiec 2018

Ostatnio online w dniu 31 maja 2025

xxx xxx xxx

Dodane 28 lipca 2025

Puszek który uciekł przed śmiercią

Za darmo

Lokalizacja

Darmowa aplikacja na Twój telefon