W niewielkiej miejscowości pewna Dobra Dusza przyjechała do pracy i zobaczyła samotne małe kociątko. Oko zaropiałe, kot brudny, wychudzony, maleńki... Tak maleńki, że z pewnością nie powinien być tam sam. Dobra Dusza szukała jego mamy i rodzeństwa, czekała, ale żadne się nie pojawiło. W końcu zgarnęła kociaka do weterynarza. Oko wyglądało kiepsko, a tamtejszy weterynarz oczywiście sugerował żeby kota uśpić, bo będzie cierpiał jako ślepaczek... Dobra Dusza nie zgodziła się przyjąć diagnozy takiego lekarza. Szukała dla Niego pomocy i w międzyczasie wzięła Go do domu. Sama miała poważne kłopoty zdrowotne, ale codziennie jeździła z maluchem do weterynarza na zastrzyki i kroplówki. I dzięki Jej niezwykłej determinacji maluch przeżył!!! Co więcej, w jednym oczku udało się uratować wzrok!!! Ma na nim zrost, ale mimo to widzi. Jest po enukleacji jednego oczka, którą przeszedł już w naszym domu tymczasowym.

Słodki maluszek dostał na imię Ptyś. Dał się poznać jako kochany koci chłopczyk. Ptyś bardzo lubi inne kotki – w domu tymczasowym zaprzyjaźnił się szczególnie z dwójką kociego „przybranego rodzeństwa”. Ma sporą łatwość w nawiązywaniu kontaktów międzykocich, ale też kocio-ludzkich. Ptyś wręcz kocha ludzi! Ma słodką plamkę na nosku, co nadaje mu unikalnego wyglądu. Ma też niezły apetyt. Jest energiczny, dużo się bawi i biega. Wskakuje na drapak i z kanapy na stół – jest zwinny szybki, ale na pewno nie wściekły! To typ szalonego, ale przy tym słodkiego kociaczka.

Ptyś urodził się w sierpniu 2024 roku. Jest zaszczepiony, wykastrowany, testy FIV/FELV ujemne. Poszukuje domu „niewychodzącego” z zabezpieczonymi oknami i balkonem.

Historia Ptysia udowania, że wiara czyni cuda. Ptyś czeka już tylko na jeszcze jeden cud – na znalezienie najlepszego domu, który zaopiekuje się Nim najtroskliwiej na świecie. Czy to przypadkiem nie na Ciebie czeka?