Opa, czyli Dziadziuś, to ok 12-letni kocur, który żył na dworze, dokarmiany przez Dobrą Duszę... Od jakiegoś czasu kot zaczął coraz mniej jeść, warcząc przy tym; ponadto pojawiły sie brązowe "zacieki" na jego białych łapkach - podejrzewałyśmy koszmar w paszczy - i tak też było w istocie - to, że ten kot w ogóle jadł, zadziwiło lekarza. Opa jest już po całkowitej ekstrakcji (i jednoczesnej kastracji) - to, jakie ilości karmy teraz pochłania, jak domaga się jedzenia, pokazuje tylko, że niemal umarł z głodu - w ciągu tygodnia przytył 700 g! A jest wielkim kotem, więc ma co nadrabiać :) Na szczęście zmian pogłodowych w organizmie nie ma, wyniki krwi są super; niestety okazało się, że Opa jest nosicielem wiusa FIV, co będziemy jeszcze potwierdzać. Oprócz tego całego bagażu doświadczeń Opuś uwielbia człowieka całym sobą - jego przyszły opiekun będzie miał prawdziwą pociechę z tego łagodnego olbrzyma :)

Dla Opy szukamy domu niewychodzącego z zabezpieczonymi oknami/balkonem.
Podpisujemy umowę adopcyjną.

Kontakt w sprawie adopcji pod nr tel. podanym w ogłoszeniu.