Cześć!
Mam na imię Vouga, jestem słodko uśmiechniętą psią damą w wieku szacowanym na około 4 latka.
Ciocie wolontariuszki mówią, że - jeśli chodzi o wzrost - jestem "większym średniaczkiem".

Trafiłam do schroniska po wypadku.
Mocno uderzył mnie samochód.
Pamiętam ciemność, strach, auto...i ten straszny ból.
Musiałam przesunąć ciałem po asfalcie - miałam poparzony bok.
Złamałam tylną łapkę.

Rozpoczęła się walka o moje zdrowie - pracownicy schroniska, wolontariusze i lekarze starali się, żebym w pełni wróciła do sił.
Poparzony bok się wygoił...
Ale nie udało się uratować mojej łapki, musiała zostać amputowana.

Początkowo wszystko mnie bolało, trochę się bałam i nie bardzo wiedziałam, czy mogę zaufać...
Ale okazało się, że tu wszyscy są mili, uśmiechają się, miło do mnie mówią. Nic mnie już nie boli, jestem zupełnie zdrowa.

Jestem odrobinkę ostrożna w stosunku do nieznanych sobie osób (ale to całkiem zrozumiałe), ale gdy kogoś znam i lubię - to daję buziaczki, wtulam się bokiem ciałka w opiekuna, wypatruję.
Ciotki mówią, że jestem przesympatyczna.

Jest gotowa na przeprowadzkę do nowego domku!

Szukam domku albo mieszkania (jeżeli byłoby to mieszkanie na wyższym piętrze, konieczna bylaby winda) - dzielnie radzę sobie z trzema łapkami, ale spora ilość schodów do pokonania, to dla mnie trochę za dużo.

Szukam rodziny bez innych psów oraz małych dzieci.

Potrzebuję odpowiedzialnego i kochającego człowieka, który mnie nigdy nie zawiedzie.

Mieszkam w schronisku znajdującym się nieopodal Tarnowskich Gór.
Jeżeli jesteś zainteresowany moją adopcją, zadzwoń pod nr telefonu podany w ogłoszeniu.

To numer kontaktowy mojej ukochanej ciotki.
Jeśli nie będzie odbierać, wyślij jej SMS z próbą o kontakt w mojej sprawie.

Twoja (?) Vouga