Historia jest taka - kupiłem se tego polaroida, ściągnąłem z niego skajkę bo stara już się kruszyła, kupiłem nawet jakiś neoprenowy różowy arkusz żeby przypatencić i przyciąć własną hipsterską skórkę. Ale coś mnie głupiego tknęło żeby kupić już do niego też film. Objawy - nie działa, nie wypluwa nawet darkslide’a, nie kręci, „no power” totalny.
Także w cenie 299zł sprzedaję ten oto niesprawny aparat wraz z dziś kupionym kolorowym filmem do esiksów. Gupi nie jestem, nie wyciągałem z kasetki filmów czy tego typu fanaberie. Film jest na serio nieużywany, nowy, włożony tylko do aparatu. Aparat na serio jest niesprawny choć w niezłym stanie wizualnym. Obiektyw i oczko czyste.

Pewnie bym próbował naprawić tego SXa gdybym miał kwadratowy śrubokręt żeby go otworzyć, na szczęście nie mam.