Kotek Marek (ochrzczony przez jego panią weterynarz) zwany przez nas Pinkim (przez jego różowy nos). Jest to kotek bezdomny, w wieku około 2,5 roku, usilnie szukający swojego miejsca na ziemi, a przede wszystkim ciepłego domu, milutkiego kocyka i pełnej miseczki. Błąka się tak już od około 2 lat w okolicach mojego domu. Ja niestety nie mogę go wziąć do swojego kociego stada, mimo że bardzo bym chciała.

Pinki w tym roku został wykastrowany i wyleczony ze wszystkich chorób, które były do wyleczenia, niestety okazało się, że jest to kotek Fiv+, co oznacza, że poszukuje domu gdzie będzie kocim jedynakiem. Jest kotkiem dosyć malutkim z pięknym puchatym futerkiem.

Jeśli chodzi o jego charakter i zachowanie to jest to kot towarzysz, chce być wszędzie tam gdzie są jego opiekunowie, bardzo łaknie towarzystwa i głaskania. Od jakiegoś czasu noce spędza u nas w domu zamknięty w osobnym pokoju, ze względu na brak akceptacji ze strony pozostałych kocich lokatorów. Na zewnątrz był często atakowany przez inne terytorialne kocury, przez co żył w ciągłym lęku. Przez ten czas, który u nas spędza bezproblemowo korzysta z kuwety, całe noce spokojnie przesypia, nie jest to kot rozrabiaka, chociaż jak dorwie jakaś zabawkę, to bawi się jak mały kociak.

Pinki jest kotem, który ma jedynie trzy marzenia: mieć swój dom z milutkim legowiskiem, towarzystwo ludzi i pełną miseczkę, niczego więcej mu do szczęścia nie potrzeba. Niestety jest to typ kota, który ma najmniejsze szanse na znalezienie domu, ani nie jest już malutkim kotkiem, chociaż nadal młodym, ani jakoś oryginalnie umaszczonym, na dodatek z Fiv…wierze jednak, że gdzieś czeka na niego jego opiekun, który zechce spełnić jego jedyne 3 marzenia, a w zamian zyska kociego przyjaciela, który będzie umilał każdy dzień swoim towarzystwem, ciepłym, milutkim futerkiem i głośnym mruczeniem. Adoptując tego jednego kotka nie zmienisz całego świata, ale dla Pinkiego zmieni się cały świat.

Mogę dowieźć Pinkiego do jego nowego domu.