Dzień dobry. 10 lat temu na przelomie pazdziernika i listopada kiedy bylem w szpitalu moi synowie wybrali sie w okolice Kiczyc a moze do samych Kiczyc po małą sunie, byla jedna jedyna w miocie, czarna i kudlata pozostałe byly krótkowłose i innej masci lecz nikt nie pamieta adresu. Sunie (kundelka) wydala mojemu wowczas 16 letniemu synowi kobieta, której poszuje z nadzieja, ze matka suni lub jej potomstwo zyje bo chcialbym miec malego z tej lini poniewaz ta czarna sunia juz nie zyje, zmarla 9 lutego przezywszy niespelna 10 lat byla BARDZO WYJATKOWYM PIESKIEM. Synowie wowczas przyjechali czrnym oplem, bylo juz ciemno wiec nik nie pamieta drogi ani adresu. Bardzo prosze o kontakt Panią, która wydala sunie lub kogos z rodziny. Bede bardzo wdzieczny i jestem w stanie zrewanzowac sie za kontakt bo juz jezdzilismy po Kiczycach lecz nikt nie mógł sobie przypomniec adresu, domu ani drogi, przez 10 lat moglo sie wiele zmienic. Przeszlo 9 lat to kawal czasu ale mam nadzieje, że wlascicielka szczeniakow sie odezwie. Zamieszczone foto jest zmarlej Misi.