2 miesiące temu włamał się nam do domu... dosłownie. Nikt go nie szukał. Dostał robocze imię Fredzik. Został odrobaczony, odpchlony i wykastrowany. Przeszedł też przegląd weterynaryjny z badaniem krwi. Testy FIV/FeLV ma ujemne.

Teraz ma około 7 miesięcy. Jest bardzo żywiołowym, rozbrykanym maluchem, który uwielbia się bawić wszystkim co znajdzie. W chwilach, gdy już się nabawi, lubi sam wskakiwać na ludzie kolanka na sesję głaskową.

Szukamy pilnie dla niego domu, bo u nas własne kocie stado, to 4 schorowane leciwe dziadki. Nie bardzo się dogadują z przybyszem, a mały jest strasznie dla nich natrętny. Stado jest zestresowane i zaczyna coraz bardziej nam chorować. Nie mamy gdzie Fredzika trzymać, więc maluch siedzi całymi dniami zamknięty w piwnicy. To nie jest dobre miejsce dla kota, a tym bardziej dla takiego malucha.

Dom mam być bezwzględnie niewychodzący, z zabezpieczonymi oknami i balkonem. Obowiązuje umowa adopcyjna.

Młodzieniec aktualnie przebywa w domu pod Warszawą. Oferujemy dowóz kociaka, jeśli jest taka potrzeba.

Szukamy domu w Warszawie i okolicach, ale rozważymy dowóz kociaka na każdą odległość.