Paco nie miał w życiu szczęścia. Mimo młodego wieku – ma około 4 lat, nie trafił na prawdziwego znawcy i miłośnika rasy. Sporo czasu spędził izolowany i zamykany w garażu, na łańcuchu. Nietrudno sobie wyobrazić jaki wpływ to miało na tego aktywnego wspaniałego psa. Jest pięknym mieszańcem amstaffa z niestety zaniedbaną psychiką, a fakt, iż zamieszkał w schroniskowym kojcu tego stanu nie poprawia. Jest nadpobudliwy, w stanach podniecenia gryzie kraty, piszczy, szczeka – tak bardzo domaga się uwagi, spaceru, aktywności.
Nie wykazuje nadmiernej agresji w stosunku do innych psów ale jest na razie izolowany i nie ma bezpośredniego kontaktu na wybiegu. Wychodzi na spacery, ładnie chodzi na smyczy, ekscytują go małe psy ale bez nadmiernej agresji, na ludzi nie reaguje, szybko się spala psychicznie z nadmiaru bodźców. Potrzebuje osoby stanowczej, znającej problemy rasy i umiejącej sobie z nimi radzić. To naprawdę wspaniały pies – gdy opuści kojec, zamieszka z człowiekiem, we własnym domu, będzie miał swoje spacery, zabawy, wycieczki i ilość zewnętrznych bodźców ograniczona – okaże się zupełnie innym psiakiem.