Wiadomości
Dodaj ogłoszenie
  1. Strona główna
  2. Zwierzęta
  3. Koty
  4. Koty do adopcji
  5. Koty do adopcji - Śląskie
  6. Koty do adopcji - Dąbrowa Górnicza
Ok. 2,5 roczna kotka Mania pilnie szuka domu bez dzieci i zwierząt!
Ok. 2,5 roczna kotka Mania pilnie szuka domu bez dzieci i zwierząt!
Ok. 2,5 roczna kotka Mania pilnie szuka domu bez dzieci i zwierząt!
Ok. 2,5 roczna kotka Mania pilnie szuka domu bez dzieci i zwierząt!
Ok. 2,5 roczna kotka Mania pilnie szuka domu bez dzieci i zwierząt!
Ok. 2,5 roczna kotka Mania pilnie szuka domu bez dzieci i zwierząt!
Ok. 2,5 roczna kotka Mania pilnie szuka domu bez dzieci i zwierząt!
Ok. 2,5 roczna kotka Mania pilnie szuka domu bez dzieci i zwierząt!
PromujOdśwież
  • Prywatne

Opis

Cześć! Jestem Mania.
Przebywam teraz w Czeladzi (w województwie śląskim) ale odpowiedzialnego domu i wyrozumiałej rodziny szukam na terenie całej Polski.
Jeśli nie jesteś mobilny/a to żaden problem!
Moi opiekunowie postarają się znaleźć mobilnego pomocnika który mnie do Ciebie za zwrot kosztów paliwa przywiezie.
Mam ok. 2,5 roku (nie jest znana dokładna data mojego urodzenia)
W kwietniu zeszłego (2023) r. pojawiłam się na jednej z czeladzkich ulic nie wiadomo skąd..
Na początku byłam dość mocno nieufna i bardzo ostrożna, nie chciałam dać się nikomu do siebie zbliżyć ani tymbardziej złapać.
Szybko dostałam ruji, zaszłam w ciążę i urodziłam czwórkę kociąt.
Za miejsce bytowania obrałam sobie teren opuszczonego budynku który znajduje się zaraz przy ruchliwej ulicy.
Niestety nie byliśmy tam bezpieczni ani mile widziani..
Większość moich kociąt udało się na czas zabrać z ulicy i znaleźć im bezpieczne domy.
Większość, bo niestety nie wszystkie miały tyle szczęścia :(
Mojej karmicielce, p. Ani w końcu udało się mnie złapać!
W oczekiwaniu na zabieg sterylizacji przebywałam awaryjnie w mieszkaniu z dwójką dorosłych ludzi którzy nie posiadali dzieci ani żadnych zwierząt dzięki czemu błyskawicznie się tam u nich odnalazłam i zaklimatyzowałam (już po kilku nocach spałam z nimi w łóżku, choć jeszcze wtedy na bezpieczną dla siebie ogległość).
Tylko przez kilka pierwszych dni byłam zamknięta w klatce a potem chodziłam już sobie swobodnie po całym pomieszkaniu.
Do klatki, która była cały czas otwarta uciekałam tylko jak się czegoś przestraszyłam.
Traktowałam ją jako bezpieczny azyl (w sumie do dziś tak jest więc w nowym miejscu przynajmniej na początku taka klatka by mi się bardzo przydała, moja opiekunka może taką bez problemu Ci wypożyczyć :) ).
Od pierwszego dnia nie wykazywałam nawet najmniejszych chęci powrotu na dwór.
Bardzo szybko opanowałam kuwetę i ogarniam to od początku bezbłędnie (jedynie na początku muszę mieć kuwetę otwartą bo korzystania z zamkniętych w obcych miejscach się początkowo obawiam)
Mój status weterynaryjny:
Jestem odrobaczona, odpchlona, wysterylizowana, zachipowana, dwa razy zaszczepiona przeciwko chorobom zakaźnym, testy fiv/felv ujemne, miałam wykonywane również badania krwi i moczu a także usg (wszystko wyszło bardzo dobrze).
Podczas zabiegu sterylizacji wyszło, że na moich ząbkach jest bardzo duży osad z kamienia i że w związku z tym wymagają one wyczyszczenia pod narkozą.
31.01 przeszłam więc zabieg sanacji a w jego trakcie wykonany został mi również rentgen stomatologiczny który nie wykazał żadnych nieprawidłowości.
Nie było konieczności usuwania żadnego z zębów :)
Jeśli w takim młodym wieku miałam je już tak zaniedbane to znaczy, że mam tendencję do powstawania osadów, a ostatecznie kamienia nazębnego a to znaczy, że prawdopodobnie już dożywotnio średnio raz w roku będę wymagać zabiegu sanacji (ściągania pod narkozą kamienia) a oprócz tego zaleceniem od kociego stomatologa jest by codziennie myć mi zęby i psikać w buzi specjalnym sprayem (Vet Protector) żeby spowolnić powstawanie kamienia.
Jeśli nie będę mieć tego robionego to osad będzie się szybciej tworzyć :(
Po incydencie sprzed kilku tygodni z zakłaczeniem (obecnie już ok) moi opiekunowie dostali zalecenie podawania mi codziennie specjalnej pasty odkłaczającej która mi służy (VetExpert TrichoCat).
Obecnie mam podawaną jeszcze 2x dzień ale na dniach przejdę na tak zwaną próbę w tryb 1x dzień.
Być może z czasem uda się wydłużyć przerwy między podawaniem (do trybu np raz na kilka dni).
Mam również tendencję do tycia więc nowy dom będzie musiał na poważnie pilnować mojej diety i nie dopuszczać do przekarmiania.
Jem tylko mokre i mięso (zarówno surowe i gotowane), suchej karmy nie chcę wcale mimo, że mam do niej stały dostęp ale to akurat bardzo dobrze.
Szukam człowieka który zaakceptuje to i kontynuuje dietę mokrą, wysomięsną, bez zbóż.
Z uwagi na to, że byłam w przeszłości kotem wolnożyjącym który przetrwał na ulicy tylko dzięki temu że nikomu nie ufał i nie dał do siebie podejść a co za tym idzie zrobić krzywdy, na dzień dzisiejszy ufam tylko jednej osobie - swojej karmicielce p. Ani u której w mieszkaniu obecnie tymczasowo przebywam.
Obcych się bardzo boję i jak tylko ktoś przychodzi do niej w gości to się od razu chowam w ukryciu i nie ma szans, że wyjdę z ukrycia dopóki on tam jest.
Moi nowi właściciele muszą być więc świadomi i gotowi na to, że potrzeba będzie sporo czasu bym im zaufała tak by czuć się przy nich swobodnie.
Że trzeba mi będzie dać przede wszystkim czas, czas, jeszcze raz czas a przy tym spokój i ciszę.
Adoptując mnie trzeba być gotowym na to, że na pewno nie będę się chciała dawać dotykać, głaskać, bawić a może nawet pokazywać przez jakiś (nie da się przewidzieć jaki - czy liczony w dniach, tygodniach czy może nawet miesiącach) czas.
Na to, że trzeba będzie nie reagować jeśli na początku w strachu zdarzy mi się głośno miauczeć bo właśnie tak, miaucząc okazuję swój strach, niepewność i ... głód.
Szukam domu kategorycznie bez dzieci (jeśli już to w wieku conajmniej nastoletnim) i bez innych zwierząt bo pomimo upływu kilku miesięcy nie potrafię się wśród nich odnaleźć i dobrze, swobodnie czuć.
Teraz nie mam wyjścia i mieszkam w domu tymczasowym z kilkoma dorosłymi kotami ale je często gonię i terroryzuję (np nie pozwalając dojść im do jedzenia/wejść do kuwety i pokoju) więc wszystkie się mnie boją no i dlatego na czas wyjść opiekunki z domu dla bezpieczeństwa wszystkich jestem zamykana w kennelu.
W związku z tym nie mogę zostać na stałe tam gdzie obecnie tymczasowo przebywam, nie mogę i przede wszystkim bardzo nie chciałabym też wracać już na ulicę..
Nie jestem tutaj szczęśliwa, wręcz się tutaj męczę właśnie ze względu na inne kotki.
Ja z nimi a one ze mną :(
Jestem idealnym kotem dla kogoś kto z jakichś względów chce mieć tylko jednego zwierzaka.
W domu bez innych zwierząt jestem niemalże bezproblemowa: bardzo grzeczna, cichutka, nienarzucająca się, chętnie biegająca i bawiąca się zabawkami.
Dopiero uczę się korzystania z drapaków.
Mam również tendencję do tycia więc nowy dom będzie musiał na poważnie pilnować mojej diety i nie dopuszczać do przekarmiania.
Jem tylko mokre i mięso (zarówno surowe i gotowane), suchej karmy nie chcę wcale mimo, że mam do niej stały dostęp ale to akurat bardzo dobrze.
Szukam domu niewychodzącego z odpowiednio zabezpieczonymi oknami i balkonem (jeśli jest).
Przy adopcji obowiązywać będzie podpisanie umowy adopcyjnej.
W razie jakichkolwiek pytań na które odpowiedzi nie ma w tekście ogłoszenia, proszę o kontakt z moją opiekunką która szuka mi domu.
Jeśli nie odbierze, zostaw wiadomość z krótką informacją w jakiej sprawie był telefon.
Na pewno odpisze lub oddzwoni w wolnej chwili.
ID: 887228271

Skontaktuj się

User avatar
Facebook connected icon

Marta

Na OLX od grudzień 2019

Ostatnio online w dniu 12 kwietnia 2024

xxx xxx xxx

Dodane 28 kwietnia 2024

Ok. 2,5 roczna kotka Mania pilnie szuka domu bez dzieci i zwierząt!

Za darmo

Użytkownik

Lokalizacja

Darmowa aplikacja na Twój telefon