Niestety, jestem zmuszona oddać do adopcji jedną z moich kotek, ponieważ jest mocno agresywna dla drugiej kotki.

Nabu - urodzona w 2021 roku.
Szylkretka.
Wysterylizowana.
Niestety kompletnie nie akceptuje innych zwierzaków. 3 lata prób i walk, leczenie traumy i stresu drugiego kota.
Nabusia to kochana cicia, uwielbia się przytulać, lubi dominować, a właściciela chce mieć na wyłączność. Dlatego musi być sama i mieć człowieka, który potrzebuje przelać miłość na zwierzaka.
Nawet gdy śpi, lubi być blisko, najlepiej na kolankach. W nocy przytula się i dosłownie wchodzi na mnie i na mnie śpi.
Uwielbia zabawy sznureczkami, swojego czasu nawet aportowała.
Jest trochę kradziejką. Długopisy, pędzelki, fasolka przy obieraniu, spinki, gumki - to wszystko trafia pod jej władzę.
Nigdy nie przejawiała agresji wobec domowników ludzkich. Niestety drugiej kotki nie akceptuje, pomimo, że od kociaka były adoptowane równo w odstępnie 2 dni.
Nabu już raz była w adopcji, niestety trafiłam na nieodpowiedzialne osoby. Po 2 tygodniach uciekła przez otwarte drzwi tarasowe. Nowi właściciele nie zamierzali jej szukać i mnie również to uniemożliwiali straszeniem i zniechecaniem mnie do przyjazdu. Nie mogłam tego tak zostawić, gdyż w raz z Nabu oddalam kawalek swojego serca. Nie moglam pozwolić zeby zyla na ulicy przestraszona i zdana tylko na siebie. Dostawalam wiadomosci, ze na pewno zjadl juz ja lis lub, ze sobie poszla może do sąsiadow. Szukałam jej sama przez 4 miesiące mając godzine drogi autem do miejsca skąd uciekla. Swoją determinacją i miloscia do niej udalo mi sie ja znalezc.
Znaleziona 31 marca 2025 , wróciła do domu wychudzona, wygłodniała, ale cała.
Na te chwilę jest już doprowadzona do bardzo dobrego stanu. Dotychczas była bardzo puchata i miała dłuższą sierść. W tym momencie czekamy już tylko na odrośnięcie ładnej sierści, która jej wyleciala z powodu dużego osłabienia i spadku odporności oraz stresu.
Niestety proby dokocenia jej od nowa z druga kotka sie nie udaja. Myslalam, ze moze po tym co przeżyła, zmieni się i zmieni sie jej nastawienie do drugiej kotki. Aktualnie jest gorzej niż było. Sa oddzielone, ale na dluzy czas nie damy tak rady.
Dlatego jestem zmuszona ponownie polamac swoje serce na kawalki i znowu znalezc jej dom. Tym razem mam nadzieje, ze trafie na dobrego i odpowiedzialnego czlowieka.

Nabu jest wysterylizowana przed pierwszą rójką, regularnie szczepiona. Aktualnie na karmie Lovcat.

Nie lubi podróży autem, jest to dla niej stres. Jestem w stanie dowieźć ją do 100km. Powyżej będę chyba musiała ja uspokajać farmakologicznie.
Szukamy domu bez innych zwierzat i bez malych dzieci.