Prywatne
Opis
Sprzedam obraz pejzaż zimowy w drewnianej, góralskiej ramie. Autor W. Pitlok, 2009 rok,
Wymiar w ramie 82x60, bez ramy około 65x43
Rozmowa z autorem z internetu :
Jestem samoukiem. Pierwsze rysunki malowałem dla siebie, tak jak mi w duszy grało. Nie są wysokich lotów, są takie dziecinne. Najpierw malowałem krajobrazy z mojej rodzinnej miejscowości z Woszczyc. Przez całe życie prowadziłem warsztat stolarski i pracowałem w zawodzie. Aż w końcu przeszedłem na emeryturę i mogłem spokojnie poświęcić się malarstwu. W 2006 roku zapisałem się do grupy Atelier i dzięki pani Ewie Rotter-Płóciennikowej poprawiłem błędy w technice malowania – mówi Pitlok. Dzisiaj artysta maluje dużo i często. - Lubię to. Przy tym odpoczywam. Maluję na zajęciach Atelier, a także w domu i tam, gdzie dawniej miałem warsztat stolarski. W domu mam też swój kącik do malowania. Biorę sztalugę i po prostu maluję – dodaje artysta.
W jaki sposób rodzą się pomysły na obrazy w głowie pana Wiktora? - Idę sobie ulicą, coś mi się spodoba, to robię zdjęcie. A potem przelewam to na płótno. Czasem robię też szkic czegoś ciekawego. Nie zdarza się, że wstaję w nocy, ale potrafię rano wstać i malować cały dzień – mówi pan Wiktor. Teraz pracuje m.in. nad obrazem, na którym będzie znajdować się góry i jakiś stary budynek. – Przenoszę to, co zobaczyłem na pewnym małym obrazku – dodaje artysta.
Swoje obrazy głównie wystawia, rzadko kiedy sprzedaje,
czasem maluje na zamówienie. - Kocham się w tym i wolę trzymać swoje obrazy u siebie. Sam robię też drewniane ramki do obrazów. Drewno i malarstwo to moje dwie największe życiowe pasje. Nigdy do głowy mi nie przyszło mi, że kiedyś zostanę malarzem – dodaje pan Wiktor.
Wymiar w ramie 82x60, bez ramy około 65x43
Rozmowa z autorem z internetu :
Jestem samoukiem. Pierwsze rysunki malowałem dla siebie, tak jak mi w duszy grało. Nie są wysokich lotów, są takie dziecinne. Najpierw malowałem krajobrazy z mojej rodzinnej miejscowości z Woszczyc. Przez całe życie prowadziłem warsztat stolarski i pracowałem w zawodzie. Aż w końcu przeszedłem na emeryturę i mogłem spokojnie poświęcić się malarstwu. W 2006 roku zapisałem się do grupy Atelier i dzięki pani Ewie Rotter-Płóciennikowej poprawiłem błędy w technice malowania – mówi Pitlok. Dzisiaj artysta maluje dużo i często. - Lubię to. Przy tym odpoczywam. Maluję na zajęciach Atelier, a także w domu i tam, gdzie dawniej miałem warsztat stolarski. W domu mam też swój kącik do malowania. Biorę sztalugę i po prostu maluję – dodaje artysta.
W jaki sposób rodzą się pomysły na obrazy w głowie pana Wiktora? - Idę sobie ulicą, coś mi się spodoba, to robię zdjęcie. A potem przelewam to na płótno. Czasem robię też szkic czegoś ciekawego. Nie zdarza się, że wstaję w nocy, ale potrafię rano wstać i malować cały dzień – mówi pan Wiktor. Teraz pracuje m.in. nad obrazem, na którym będzie znajdować się góry i jakiś stary budynek. – Przenoszę to, co zobaczyłem na pewnym małym obrazku – dodaje artysta.
Swoje obrazy głównie wystawia, rzadko kiedy sprzedaje,
czasem maluje na zamówienie. - Kocham się w tym i wolę trzymać swoje obrazy u siebie. Sam robię też drewniane ramki do obrazów. Drewno i malarstwo to moje dwie największe życiowe pasje. Nigdy do głowy mi nie przyszło mi, że kiedyś zostanę malarzem – dodaje pan Wiktor.
ID: 852027764
xxx xxx xxx
Dodane 21 lipca 2025
Obraz pejzaż zimowy, górski w ramie Wiktor Pitlok
800 zł
Lokalizacja