Środek transportu nie byle jaki, ale nosidełko, które spokojnie mogłoby startować do konkursu na najwygodniejsze papamobile dla malucha. Stochen Wiege – nosidełkowy Rolls-Royce, Bentley i prywatny odrzutowiec w jednym!

Ergonomia jak z NASA – Stochen Wiege tak dba o kręgosłup dziecka i rodzica, że aż fizjoterapeuci biją brawo.

Materiały kosmicznie komfortowe – delikatne jak chmurka po prysznicu, wytrzymałe jak kombinezon Iron Mana.

Design, który kradnie serca – wygląda tak dobrze, że sąsiedzi będą myśleć, że to nowe dzieło skandynawskiego projektanta mody niemowlęcej.

Regulacja, która zdaje test na maturze z fizyki – wszystko da się dopasować, zupełnie jak w F1. Pasuje na każdą sylwetkę, od szpilki po rogalika.

Nosidełko Stochen Wiege to nie tylko gadżet – to styl życia. Dziecko śpi, rodzic błyszczy, a przechodnie szepczą: „Ooo, to chyba Stochen Wiege…”

Stan idealny. Fancy worek do pakowania tego cudu techniki w pakiecie.