Kotka przebywa obecnie w Czeladzi (woj. Śląskie) ale nowego, kochającego, odpowiedzialnego domu szuka na terenie całej Polski.
Ma obecnie 3 lata i 3 miesiące (urodziła się w czerwcu 2020), w wieku 3 miesięcy została adoptowana przez obecnych właścicieli.
Kotka jest baaaaaardzo żywiołowa.
Lubi skakać na wszystko.
Na meble w kuchni, na wannę, na najwyższą szafę, na parapet etc.
Uwielbia gonić muchy (niestety w tej pogoni jest tak szalona, że na nic nie patrzy. Niejednokrotnie swoją pogoń skończyła wbijając się w impetem w szybę)
Kotka jest bardzo miziasta.
Uwielbia się ocierać, mruczeć, wchodzić na kolana, spać na człowieku.
Jak była malutka była bardzo ufna.
Przez kilka miesięcy była w domu tylko ona i pies, wtedy chodziła ze swoją Panią na smyczy dosłownie wszędzie (do pracy, do znajomych, nawet do dentysty) i niczego się nie bała (ale na zasadzie, że na zewnątrz była noszona zawsze na rękach.
Wypuszczana z szelek i rąk była dopiero po dotarciu do celu).
Nie wychodziła na typowe spacery i ich nie zna.
Jak się pojawił w domu drugi kotek to przestała wychodzić i od tamtego czasu już jest dużo mniej ufna.
Aktualnie, żeby z nią wyjść musi zostać spakowana do transporterka i w nowym miejscu jest zestresowana.
Gdy ktoś obcy przychodzi do domu to się początkowo chowa.
Potrzebuje czasu, by zaufać i wyjść.
Gdy był Pan do naprawy drzwi i przez godzinę pracował to najpierw się schowała a pod koniec niepewnie próbowała podejść i powąchać jego walizkę narzędziową.
Gdy przychodzą osoby które już zna to przychodzi i się ociera.
Gdy przyjechała osoba której nie znała to po godzinie przyszła się przywitać a w nocy już z nią spala.
Od malutkiego wychowywuje się z małym psem. Kochają się.
Czasem przychodzi do jej domu pies rodziców
który też jest mały i też lubi się z nim bawić.
Kotka miała kontakt z 4 kotami.
Gdy została adoptowana to w domu był mlody, ok. 3 letni chory, łagodny, przyjacielski kot. Pokochały się od pierwszego spotkania. Bawiły się razem, jadły, spały.
Gdy tamten kot odszedł został adoptowany "nowy" kot. Starsza kotka.
Nie było między nimi wielkiej miłości, ale potrafiły się pogonić razem.
Została adoptowana kolejna młoda kotka.
Te kotki niestety nie tolerują się wzajemnie. Występuje między nimi niezgodność charakterów, mają zupełnie inne potrzeby i pomysły na życie.
Piratka jest zawsze pełna energii i chce się ciągle bawić (wręcz trochę nachalnie) a ta ostatnia adoptowana kotka pomimo młodego wieku jest typem śpiocha.
Z czasem wyszło, że tamta jest indywidualistką która nie lubi innych zwierząt.
W obecnym domu jest dzidziuś (aktualnie 9 miesięczny). Jeszcze jak był w brzuchu to kotka lubiła kłaść się na brzuchu.
Od samego urodzenia szukała z nim kontaktu i była mimo swojej szalonej natury bardzo ostrożna.
Zdarzyło się już, że młody ją złapał za uszko, ogon lub sierść ale nigdy nie zareagowała agresywnie.
Nigdy nie wyciągnęła pazurów i nie zamachnęła się.
Cierpliwie próbowała się wyswobodzić i już po chwili wracała się dalej ocierać.
Lubi spać blisko dziecka.
Nie miała kontaktu z innymi dziećmi.
Kotka ma książeczkę zdrowia, aktualne szczepienia, testy fiv/felv ujemne (aktualne, wykonywane parę miesięcy temu), jest zachipowana i wysterylizowana.
Niedługo po adopcji, jak była jeszcze malutka, okazało się, że miała jakąś infekcję w jednym uszku, przeleczona wtedy zniknęła ale czasem jej wraca.
Aktualnie nie czuje się komfortowo podczas wizyt u weterynarza (ale też nie robi jakiejś wielkiej dramy).
Nie lubi transporterka więc miauczy w poczekalni w oczekiwaniu na wizytę, w drodze na nią i z niej do domu.
Jest tak też przy każdej innej podroży.
(Samą jazdę autem poza transporterkiem lubi ale przy jej temperamencie nie polecamy tego nawet próbować)
Jak była malutka potrafiła nawet mruczeć podczas badania więc jest szansa, że można z nią to jeszcze wypracować.
Gdy się ją weźmie z zaskoczenia to nie ma problemu by ją wsadzić do transporterka ale jak wyczuje wcześniej co się święci to może być z tym problem także również to będzie temat do pracy.
Piratka na dzień dzisiejszy stresuje się w nowych miejscach ale mimo to dosyć szybko się aklimatyzuje.
Jest więc duża szansa na to, że w nowym domu jeszcze tego samego wieczoru zacznie się nieśmiało zalecać a na drugi dzień będzie już szefową ;)
Jest przyzwyczajona do karmienia w trybie: karma mokra rano, wieczorem surowe mięso.
Najbardziej lubi mokre i nie wybrzydza przy nim.
Kotka nie miała nigdy żadnych przygód z załatwianiem się poza kuwetą, perfekcyjnie ogarnia ten temat (ale lubi mieć ją czystą).
Korzysta z drapaków. Lubi każdy rodzaj drapaka.
O meble jej się nie zdarzyło drapać ale na podłodze jest mata piankowa dla dziecka i cała trójca lubi w nią zaczepić pazurki :)
Powodem dla którego szuka nowego domu jest konflikt między kotami w domu, który mimo konsultacji z behawiorystą i weterynarzem oraz stosowania feromonów & izolacji nie daje się opanować i negatywnie wpływa na samopoczucie i zdrowie kotków.
Wraz z obecnymi właścicielami szukamy dla niej domu w którym jest już przynajmniej jeden młodziutki, żywiołowy kotek.
Jakby był jeszcze jakiś kociolubny pies i w domu byłoby dużo ludzi to już w ogóle bajka : )
Szuka domu świadomego kocich potrzeb i prawidłowego żywienia.
Domu kategorycznie tylko i wyłącznie niewychodzącego.
Domu bezpiecznego (z zabezpieczonymi specjalnymi dla kotów siatkami oknami i balkonem, jeśli jest)
Obowiązuje podpisanie umowy adopcyjnej.