Mocca.. Kotka bezdomna która okociła się w starej,walącej aię stodole.. Miała 4 kociaki. Sama totalnie wychudzona,drobna,zniszczona przez dotychczasowe życie. Cóż,życie jej nie oszczędzało. Ucho rozerwane,mordka jak u gremlina.. W momencie odławiania szkielet powleczony skórą,chora na koci katar. Została wyleczona,wykastrowana,odrobaczona. Pierwszy test FIV/Felv pokazał białaczkę,powtórzyliśmy go po tygodniu,wyszedł negatywny. Dla pewności zrobiłam również testy kociakom a kotce dodatkowo PCR. Wszystkie negatywne ale ile się najadłam strachu ,to już moje.. Nowemu właścicielowi przekażę jej dokumentację medyczną. Kotka uczy się ufać człowiekowi,broni kociaków przed innymi kotami. U weta przerażona,straszy człowieka ale nie atakuje. Dopiero poznaje nasz świat. Nie jest agresywna,jedynie bojąca. Potrzebuje czasu,już daje się głaskać. W aucie ( gdy wydostała się z transportera ) sama przyszła do nie na kolana ( całą drogę tak siedziała),na rękach wniosłam ją do kliniki. Była bardzo grzeczna, wszystko jest więc na dobrej drodze. Będzie z niej proludzki kot! Posiadam do adopcji jej 3 dzieci, wszystkie czarne,to kocurki. Do adopcji razem lub osobno.
Obowiązuje umowa adopcyjna, rozmowa przedadopcyjna,osiatkowany balkon, dom niewychodzący.
78*******44.