Miśka

Śliczna, kochana suczka, lat cztery. Mała ale nie malutka, waży około 11 kg. Wysterylizowana, zaczipowana, regularnie szczepiona i odrobaczana. Uwielbia przebywać z człowiekiem, kocha się bawić, łasić, po polu biega jak szalona. Hasa przez śnieg, robi śmieszne psie minki, aportowanie zwłaszcza szyszek to jej żywioł. Nie ma tendencji ucieczkowych, może troszkę ale blisko domu i nie tek jak psy z łownymi genami. Chodzi na smyczy, chociaż nie idealnie, najbardziej lubi biegać wolno jak idziemy na spacer w bezpieczne miejsce. Znika chwilami ale zaraz wraca do człowieka. Lubi inne psy ale jest zaborcza i w domu lepiej żeby nie miała innych zwierząt. Tzn obecnie ma koty ale bardzo ją to stresuje i jest mocno zazdrosna. Podobnie było z innym psem. Bardzo go lubiła ale też odpędzała od człowieka i mocno dominowała. Miałam z nią trochę problemów. Mój pierwszy pies. Wychowana bezstresowo, łóżeczko z człowiekiem, zabawa na zawołanie. Niestety w związku z powyższym poległam i w pewnym momencie jak dorosła pozwalała mi na coraz mniej rzeczy. Już jej nie mogłam kąpać, zaglądać do uszu, przeganiać z łózka bo zwyczajnie potrafiła i to konkretnie ugryźć. Jak jest teraz? Pies przestał spać w łóżku, jestem bardziej stanowcza ale nie szukam spięć. Głaska i przytula się ze mną kiedy ona ma na to ochotę i sama przyjdzie. Przyniosło to bardzo pozytywny efekt. Myślę, że ktoś lepiej znający się na psach, spokojny, z uporządkowanym życiem wypracowałby z nią o wiele więcej. Dla własnego spokoju nie polecam do domu z dziećmi. Co prawda mojego syna uwielbia i nigdy mu niczego nie zrobiła ale dzieci są różne. Miśki na pewno nie powinno się wystawiać na próby.
Dlaczego chcę ją oddać? Nie do końca chcę. Moje życie się teraz zmienia jak w kalejdoskopie. Rodzinnie się bardzo rozsypało. Obecnie mieszkam u mamy, która mnie przyjęła ale nie chce psów, podobnie jak i kotów, które z bólem serca ale też mam dwa do wydania. Chciałabym coś wynająć bo teraz ja, mama, syn i zwierzęta na dwóch pokojach. Niestety wiem jak ciężko jest znaleźć lokum, gdzie pozwalają ze zwierzętami i do tego nie jest strasznie drogie i na końcu świata.
Wiem, że może się na mnie polać hejt. W dużej mierze zasłużyłam biorąc zwierzęta (zawsze tylko poszkodowane przez los), z drugiej nie każdy bierze pod uwagę że może się mu rozpaść rodzina, zniknąć dach nad głową itd.
Dlatego proszę, jeśli szukasz psa i myślisz że taka trochę trudna ale kochana towarzyszka jest dla Ciebie, pomyśl o Miśce.

Tel. 50*****84