Jakie to przykre, kiedy umiera człowiek, a jego zwierzęta trafiają na poniewierkę...dom, w którym kiedyś żyła szczęśliwie rodzina, przejmuje ktoś..komu zależy tylko na majątku... Dwa maleńkie psiaki trafiły właśnie za kraty..a świat się zwalił na głowę...Pieski nie wiedzą co się stało, dlaczego taki zgiełk, wirusów pełno wokół i nie ma ich ukochanej "pani", ciepłej kanapy i spokoju...To około 10 letnia mikrosunia oraz jej 8 letni syn, troszkę większy zwierzak w typie jamnika długowłosego. Psiaki szczepione, odrobaczone, kastrowane, z książeczkami zdrowia. Chodzą na smyczy, bardzo przyjazne, towarzyskie...kochane i takie biedne, w stresie wypatrują domku..Gdzie Ty jesteś.. przyjacielu?