Cześć. Sprzedam wzmacniacz gitarowy Mesa/Boogie F-50. Wspaniale brzmiący wzmacniacz, jedna z najlepszych konstrukcji na jakich dane mi było kiedykolwiek grać. Wykopałem ją kilka lat temu w jednym z komisów muzycznych- przyjechałem po Orange Rockerverb, ale sprzedawca najpierw zaproponował sprawdzić zakurzoną Mesę, która stała w kącie i sprawiała wrażenie starej Unitry. Spróbowałem, a po przesiadce na Rockerverba czułem się jakby ten Orange był tranzystorowy. W ten sposób stałem się posiadaczem poczciwej Mesuni. Wzmacniacz oddaje to, co się gra w sposób z jakim nie spotkałem się wcześniej. Zapewnia świetną selektywność brzmienia poszczególnych strun- grasz akord, ale jednak słyszysz każdy osobny dźwięk. Sprawdza się także świetnie, gdy podpiąć do niego procesor (np. helixa) i korzystać z procesorowych preampów w pętli i końcówki ze wzmacniacza- często korzystałem z takiego rozwiązania, bo dobre preampy, wysokiej jakości lampowa końcówka i naprawdę fajny głośnik robią z tego wzmacniacza prawdziwy kombajn do gitarowego grania. Niestety realia koncertowe w jakich przyszło mi funkcjonować nie pozwalają mi już z niego korzystać, więc chciałbym go sprzedać komuś, komu jeszcze będzie długo i dobrze służył.

Ze spraw technicznych:
Wykonany ręcznie w Patelumie w Kalifornii około 2005 roku
Moc 50 Watów w klasie A/B
2 lampy mocy 6L6 i 4 lampy na przedwzmacniaczu 12AX7
2 kanały z niezależną pełną korekcją (łącznie z master volumami)
Opcja contour- dopięcie dodatkowego EQ, które dodaje metalowego mięcha do brzmienia
Pętla efektów
Głośnik Black Shadow
Wyjście do cichego nagrywania
Wyjście na dodatkową kolumnę
Footswitch

Całość zamknięta w pancernym flightcase (z tego powodu ma odkręcone oryginalne gumowe nóżki, które nie pozwalały domknąć flightcase). Jedyną wadą jaką ma wzmacniacz to brak oryginalnego reverbu. Nie działał gdy go kupowałem, a jako że grałem na kostkach lub procesorze - nigdy nie zdecydowałem się na naprawę.

Wzmacniacz w case wyceniam na 4500zł. Można go ograć i nabyć w Radzionkowie.