Mela i Lucky - duże, młode, przyjacielskie. My, wolontariusze z przytuliska dla bezdomnych psów w Dźwierzutach k. Szczytna podejrzewamy, że to rodzeństwo. Mają takie samo umaszczenie - rzadko spotykane, pisakowo-czarne. Są takiej samej wielkości (duże, jak husky), w takim samym wieku - ponad rok, może 2 lata maksymalnie. Mela bardzo ucieszyła się na widok Lucky'ego, kiedy po kilku tygodniach włóczęgi udało się go wreszcie zabezpieczyć i odwieźć w bezpieczne miejsce. Bawią się razem godzinami na wybiegu, mieszkają w boksach obok i dobrze im z tym. Niedobrze, że to przytuliskowe boksy. Te psy wiele szczęścia w życiu nie zaznały. Jeden i drugi w ponurą wiosenną noc zostały wyrzucone przez właścicieli do lasu (tak podejrzewamy). Mela zauważona została pierwsza, błąkała się po asfaltowej drodze między Jeleniowem a Rańskiem. Nieufna, przerażona. Po paru dniach zaufała dokarmiającym ją ludziom na tyle, że pozwoliła się złapać. Lucky następnego dnia, po nocy gdy pierwszy raz widziano Melę, leżał w przydrożnym rowie. Myśleliśmy, że potrącił go samochód. A może został z niego wyrzucony z impetem i stracił przytomność, gdy runął na ziemię? Tego nikt nie wie. Był tak oszołomiony, że na widok zbliżającego się człowieka uciekł. I tak uciekał kilka kolejnych tygodni. Za dnia ktoś rzucał mu jedzenie, ale jeden gest ręki w stronę tej wystraszonej psiny powodował, że uciekał. Piszczał, że jest głodny, ale bał się zbliżyć, strach był silniejszy od wszystkiego. W końcu, dzięki uporowi dobrych ludzi, którzy tygodniami go oswajali, on też trafił do przytuliska. Jak bardzo się ucieszyły na swój widok! Mela i Lucky czekają na dobrze domy. Nie muszą być razem. Są przyjazne dla ludzi, z innymi psami dogadują się wybiórczo, z kotami - nikt nie wie. Wyglądem trochę przypominają husky (zwłaszcza Mela, która na zimę robi się pięknie puchata). Są łagodne, ufne, ale Lucky potrzebuje raczej spokojnego domu, bo bywa, że się boi. Uwielbiają dużo biegać, bawić się. Są zaszczepione, odżywione, zdrowe, wysterylizowane. Obowiązuje procedura adopcyjna.