WSTĘP

Zaopatrywanie książki w jakiś rozsądny wstęp należy do najbar dziej interesujących wolt literackich. W takim wstępie ocenia się wartość literacką autora, który po-

prosil swojego przyjaciela o napisanie kilku balwochwalczych słów na

temat dziela.

Takiego człowieka nie udalo mi się nigdzie wytrzasnąć, zostałem

zatem zmuszony, by sam wstęp taki sklecić własnoręcznie. Książka ta, którą przedkladam szanownym czytelnikom, jest na- pisana bardzo sensownie, a pod względem tekstów, oprawy i jakości papieru, jak również wartości literackich należy do arcydziel litera- tury światowej.

Dlatego zwracam się do czytelników, by nie zwracali uwagi na

krytykę, niezgodną z tym, co ja tutaj z góry twierdzę.

Jestem bowiem zdania, że ta oto książka ulubionego autora spotka się z powodu swojej szlachetnej tendencji, brylantowego stylu i prze pięknego języka z pełnym zrozumieniem, uznaniem i popularnością. Dlatego proszę szanownych, szlachetnych czytelników, żeby puścili

mimo uszu krytykę, która próbowała będzie rzecz całą osądzić.

Proszę raz jeszcze, proszę wszystkich uczciwych czytelników, by tym, którzy będą próbować książkę ganić, nie dali złapać się na lep. Jeśli ktoś zapyta, czy wypada, bym sam własną książkę wychwa- lal pod niebiosa, odpowiadam: Jeśli ktoś sam coś napisze, to na pewno lepiej rozumie własny tekst niż jakiś tam postronny krytyk.

Autor