To momentami wzruszająca opowieść. To książka o człowieku - o Januszu Kuligu, który kiedyś się urodził, był kochanym dzieckiem swoich rodziców, chodził do szkoły, jak każdy z nas, miał pierwsze i kolejne miłości (czyt. między wierszami). Był synem, mężem, ojcem, przyjacielem, kolegą - ileż to ról człowiek w życiu pełni? I był jak mówią rozmówcy z tej książki - piękną postacią, szlachetnym sportowcem - mistrzem w swojej profesji. Zwykle człowieka ogląda się jak księżyc tylko z jednej strony. Widzimy to, co człowiek najbardziej eksponuję, czym się zajmuje. W tej książce Janusza poznajemy z innej strony. Pewnie, że na pierwsze miejsce wybija się jego profesja, bo tym żył, bo w tym zdobywał sukcesy i rozgłos. Przedmowę do tej książki napisała Martyna Wojciechowska, bliska przyjaciółka Janusza - "kumpel" z hobbystycznego kręgu zainteresowań. Wartą mieć tę książeczkę.

Konwencja opracowania redakcyjnego polegała na zebraniu tzw. "kart pamięci" (wydawnicze epitafia) o Mistrzu kierownicy Januszu Kuligu. Napisali je ludzie z kręgu motoryzacji (dziennikarze, koledzy po fachu, osoby znaczące w tym środowisku, znajomi, przyjaciele, rodzina oraz kibice rajdowi).

Książeczka wydana w bardzo niskim nakładzie, praktycznie nie do dostania. Mam jeszcze sztuk kilka na stanie. W ofercie nowa, nieużywana pozycja.