Mazda 6 – 2.0 Benzyna – 2006 – Jeździ, brzmi, tylko trochę rdzewieje
Do sprzedania mam Mazdę 6 z 2006 roku, silnik 2.0 benzyna – klasyka gatunku. Auto, które jeszcze sporo potrafi, jeśli tylko nie boisz się drobnych wyzwań i... rdzawych przygód.

Silnik – żyleta:
Odpala zawsze, jakby miał ADHD – nie marudzi, nie cieknie, równo pracuje.

Brzmi przyjemnie, ma moc – zbiera się naprawdę żwawo jak na swój wiek.

Manualna skrzynia – precyzyjna, biegi wskakują jak złoto.

Blacharka – klasyczna Mazda, czyli... „w zestawie z korozją”
Nie ma sensu owijać w bawełnę – spód lekko chrupnięty przez rudą, ale jeszcze nie przegryziony. Dla kogoś z migomatem lub dystansem – idealna.
Jak ktoś miał kiedyś Mazdę, to wie, że to po prostu pakiet startowy.

Co warto wiedzieć:
Czujnik ABS niedomaga – lubi sobie zapalić kontrolkę i przypomnieć, że istnieje. ABS działa jak mu się chce, więc można mu albo zaufać, albo wymienić czujnik.

Łożysko w lewym przednim kole daje o sobie znać . Auto jeździ, kolo nie odpada, ale wiadomo – do wymiany w wolnej chwili.

Wyposażenie na pokładzie:

Elektryczne szyby x4

Centralny zamek z pilota

Radio CD (gra przyzwoicie, można jechać na trasie i śpiewać)

Alufelgi

Dokumenty kompletne + 2 kluczyki

Na plus:
Silnik w świetnym stanie

Auto z potencjałem, jeśli ktoś nie boi się wyzwań

Idealne na dojazdy, dla fana Mazdy, albo... fana jazdy

Cena: 4000 , do negocjacji – ale bez januszowania
Auto nieidealne, ale uczciwe – nie ukrywam mankamentów. Jak się znasz, to ogarniesz; jak nie – i tak jeszcze długo pojeździsz. I mimo ABS-u i łożyska, Mazda nadal jeździ, skręca, hamuje i sprawia frajdę, a jeszcze czasem ktoś się obejrzy i powie „o, to jeszcze jeździ?”.
A Ty wtedy z dumą: „I to jak!”