MAUI został wyłapany w miejscu dokarmiania kotów, w Niepruszewie. Pojawił się nagle, nie był tam wcześniej widywany. Być może przybłąkał się w poszukiwaniu pożywienia, albo szukał wsparcia i ratunku. Był niewykastrowany. Jego stan zdrowia nie był najlepszy- miał stan zapalny w jamie ustnej, brak dolnego kła oraz parę zębów zakwalifikowanych do usunięcia. Był dość chudy jak na swoje gabaryty.

Dziś Kocurek jest już podleczony, wykastrowany, pięknieje w oczach.

Tak naprawdę miał po kastracji wrócić w miejsce bytowania a jednak tak się nie stało. Na początku był bardzo nieufny, mocno denerwował się na widok ludzi, w klatce czuł się jak zaszczuty. Opiekun w schronisku jednak widział w nim potencjał, on pierwszy zauważył, że Maui bardzo chciałby mieć kontakt z człowiekiem, tylko się boi. Przecież przez dotychczasowe życie musiał być czujny, płochliwy i nieufny. Jak inaczej by przeżył ? Powoli i troskliwie opiekując się nim opiekun zyskiwał każdego dnia zaufanie, a Maui podstawiał swój łepek do głaskania.

Dziś Maui to nie ten sam kot. Jako mieszkaniec klatki jeszcze nie miał możliwości rozwinąć się w pełni i pokazać swojego charakteru. Ale już dziś jest kotem szukającym kontaktu z człowiekiem, czułym i delikatnym. Lubi kiedy ktoś go chce pogłaskać po główce, wyraźnie się tego domaga.

Futro mu się poprawiło, przytył też na dobrej karmie. Dziś możemy z przekonaniem powiedzieć, że jest ładnym i miłym kotem. Jego historię i to co przeżył zna jedynie on sam.

Szukamy mu powoli domu. Wspaniałego człowieka, który podaruje mu swoje serce, czas i pokocha. Maui będzie przy nim w smutku i radości i doceni to, że nie musi już więcej walczyć o byt.