Człowiek wspomina dawne czasy, jak to wszystko kiedyś było lepsze.

Takie samo zdanie można wyrazić o stanie sieciowych polskich sklepów odzieżowych. Dawna jakość odchodzi, zastąpiona nowoczesnym kiczem. W tej dawnej jakości odnaleźć można markę, której sklepów w naszym kraju już nie uświadczymy, a mianowicie Marks & Spencer.

Podobno firma zaprzestała działalności w Polsce, ponieważ nie generowała tu wystarczających przychodów - Polacy chętniej kupowali tańsze marki, których to ubrań nie wstydzili się po roku wyrzucić. Jednak na świecie jest jeszcze ostoja prawdziwej, dobrej jakości, ostoja elegancji i dobrego smaku. Chciałbym Państwu zaprezentować cząsteczkę tej namacalnego wręcz finezyjnego polotu w postaci marynarki, której w normalnym sklepie Państwo nie uświadczą.

Zacznijmy od tego, że jest to jedna z naprawdę niewielu rodzajów marynarek, której umiejscowienie guzika jest w najlepszym miejscu, jakie można sobie wyobrazić - na wysokości talii. Dzięki temu mężczyzna wygląda smukło i dynamicznie, a całość sylwetki zadaje szyku.

Marynarka została uszyta na całej podszewce, to znaczy, że pięknie się układa i sprawia subiektywne wrażenie jakby mężczyzna miał na sobie drugą skórę (swoją drogą, na podszewce jest czarno-szara pepita, co dodaje marynarce klasy).

W ramionach umieszczono niewielkie wypełnienie. Dzięki temu linia ramion układa się naturalnie i sprawia wrażenie, że marynarka została uszyta na miarę.

Szerokość klap nieco opiera się współczesnym trendom do jak największego ich zwężenia i znakomicie uwypukla męską sylwetkę sprawiając, że ramiona wydają się bardzo dobrze zbudowane wieloma miesiącami spędzonymi na siłowni. Do tego zasłaniają brustaszę (to ta kieszonka na piersi) w taki sposób, że całość tworzy wrażenie doskonale skomponowanej harmonii.

Z tyłu marynarka posiada 2 rozcięcia, co przywodzi na myśl frak, który jest najbardziej eleganckim z ubiorów.

Dodatkowo brzegi marynarki obszyte są nitką, która jest wisienką na torcie wśród marynarek i świadczy o tym, że mężczyzna, który ją nosi ma doskonały gust i doskonale wie, dlaczego dziś założył akurat tę marynarkę, a nie inną.

Materiał? Jedyny słuszny - wełna. Prawdziwa owcza wełna, stanowiąca połowę składu marynarki, co jest klasyką nie do pokonania. Dodatkowo poliester, wzmacniający jej konstrukcję, dzięki czemu marynarka wystarczy na długie lata. Do tego elastan, więc niestraszny będzie dyskomfort przy podawaniu drinka ukochanej osobie.

Chrońmy dobrą jakość. Chrońmy męską stronę elegancji. (dzięki darmowej wysyłce jest to jeszcze prostsze)