Marunia trafiła do nas już kilka miesięcy temu z działek na których żyła przez wiele lat. Przyjechała ze zmianą na nosie, która niestety okazała się nowotworowa. Na szczęście zgłoszenie od jej opiekunki wpłynęło na tyle szybko, że u Marunii nie pojawiły się jeszcze żadne przerzuty i mogliśmy działać. Marunia jest po amputacji nosa, dzięki czemu nowotwór został w pełni usunięty, a sama Marunia bardzo szybko doszła do siebie po zabiegu i obecnie czuje się wyśmienicie. Gdy już uporaliśmy się z nowotworem, w następnej kolejności przyszedł czas na sanację jamy ustnej i usunięcie chorych zębów, co również Marunia ma już za sobą. Co teraz? Teraz... szukamy domu! Marunia na działki wrócić już rzecz jasna nie może, a nawet jakby mogła, to wydaje nam się że wcale by tego nie chciała! W końcu ona tak bardzo kocha ludzi, tak bardzo ożywia się na widok człowieka i tak bardzo pragnie dotyku i bliskości. Myślimy że gdyby Marunia mogła mówić, to powiedziałaby nam, że marzy o spokojnym domu, własnej kanapie i kochającym właścicielu. To jest jej największe marzenie, i to marzenie chcemy postarać się spełnić. Bo jedno jest pewne - Marunia zdecydowanie zasłużyła na spełnienie wszystkich swoich marzeń i na najlepszy dom pod słońcem.

Marunia ma ok. 12 lat, jest zaszczepiona, wykastrowana, testy FIV/FELV ujemne.

Przyjmuje leki na nadciśnienie (Amodip).