Maksiu to ok 11 letni chłopak, ważący ok 18 kg ,niski, długi i tzw grubej kości .
Maksiu został porzucony przez swoją właścicielkę która wyjechała, a jego przywiązała do ławki pod blokiem. Dzieci odwiązały go i zaprowadziły pod drzwi, niestety -nikt nie otworzył .
Maksiu jest łagodnym, kochanym psem który bardzo pragnie bliskości człowieka. Gdy trafił do nas bardzo cierpiał, nie rozumiał co się stało , dlaczego z domu, z łóżka trafił w takie miejsce.
Teraz jak by pogodził się z sytuacją, choć widać, że nie jest tu szczęśliwy- co mnie wogole nie dziwi , on powinien trafić do domu , do ciepła..
Maksiu nie nadaje się do kojca, ze stresu bardzo się ślini, trzęsie , dlatego zajmuje małe pomieszczenie , które nie jest domem. Ot, taka prowizorka :(
Maksiu został wykastrowany, ma wyczyszczone i usunięte popsute ząbki. Jest zaszczepiony, odrobaczony, odpchlony , zachipowany.
Maks zachowuje czystość w domu, ładnie chodzi na smyczy, świetnie dogaduje się z innymi psami, ładnie reaguje na nowych ludzi, na dzieci.
Czy ktoś da mu szansę ? Kawałek miejsca na łóżku ?
Czy zdążymy zanim przyjdą minusowe temperatury ?
Maks przebywa w ok Starachowic/Świętokrzyskie.
Adopcja.