Mam na imię Łyski. Jestem około 2-letnią suczką w typie owczarka niemieckiego. Do ludzi trafiłam w tragicznym stanie – przez długi czas błąkałam się po okolicy, przeganiana z miejsca na miejsce. Byłam chuda, osłabiona, z wystającymi żebrami i wiecznym głodem, który nie dawał mi spokoju. Dopiero przy jednym domu ktoś zatrzymał się nade mną, nakarmił i poprosił o pomoc. Tak trafiłam do schroniska – i dopiero tutaj zaczęłam wracać do życia.

Jestem psem, który ma ogromny temperament i jeszcze większy potencjał. Mam w sobie energię, inteligencję i instynkt typowy dla owczarków – lubię działać, współpracować, uczyć się i być zajęta. Praca z człowiekiem daje mi radość. Bez niej łatwo się nakręcam, dlatego szukam osoby, która rozumie potrzeby psów pracujących i potrafi je mądrze prowadzić.

Na spacerach pięknie chodzę na smyczy, choć na początku potrafię mocno pociągnąć – ekscytacja i ciekawość świata robią swoje. Gdy jednak mam kontakt jeden na jeden z przewodnikiem, uspokajam się szybko: idę blisko nogi, reaguję na zawołanie, skupiam się na człowieku i współpracuję. To moje najlepsze momenty. Mam talent do pracy i naprawdę lubię to robić.

Znam komendy „siad”, „leżeć”, podaję łapę, reaguję na imię i chętnie uczę się kolejnych rzeczy. Jestem też psem, który bardzo przywiązuje się do opiekuna – jeśli komuś zaufam, oddaję całe swoje serce i idę za nim pewnie. W samochodzie zachowuję się wzorowo.

Mam również mocne emocje – zdarza mi się skakać na ludzi z radości lub próbować ich „zorganizować”, dlatego ważne jest jasne prowadzenie i konsekwencja. Nie bronię jedzenia, dobrze dogaduję się z psami, choć rekomendowane jest zapoznanie przed adopcją.

Szukam domu, który nie potraktuje mnie jak „pies do biegania po podwórku”. Potrzebuję opiekuna świadomego, aktywnego, który chce ze mną pracować, budować relację, inwestować czas w ruch, trening i wyciszenie. Jestem silna, szybka, mądra i pełna życia – z właściwym człowiekiem będę najlepszym partnerem, jakiego można sobie wymarzyć.

Nie chcę wracać do tułaczki i głodu. Chcę domu, w którym moje potrzeby zostaną zrozumiane, a ja sama w końcu będę mogła żyć normalnie – bez strachu i bez konieczności szukania jedzenia po śmietnikach. Mam wielki potencjał i ogromne serce. Wystarczy dać mi szansę.

Łyski przebywa w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt Canis w Kruszewie, około 100 km od Warszawy i Białegostoku. Można mnie odwiedzić w każdy weekend w godzinach 10:00–15:00 i zabrać na zapoznawczy spacer.

Może to ja stanę się Twoim psem – a Ty dla mnie całym światem?