Lexus w moich rękach jest od czterech lat. Jestem w sumie dopiero trzecim właścicielem. Jedyną przygodę auto miało 20 lat temu na prawym przodzie. Wymieniony błotnik i maska. Nic dużego bo osobiście wymieniałem jeszcze fabryczną chłodnice. Rdza typowo w tym modelu tylko przy listwie. Spód zdrowy. Technicznie auto w ogóle jest zadbane. Jeżdżę nim na co dzień, chciałbym spróbować jakiejś hybrydy i to jedyny powód sprzedaży.
Samochód brał udział w programie zakup kontrolowany. Seria 8, odc. 32. Takie streszczenie jest wrzucone na YT, link https://youtu.be/Lj-WQnTR4oI?si=r5gw2YQHvF59nvMu w całym odcinku jesteś więcej informacji o samochodzie.
Był sprawdzany w serwisie i polecany. Bohater programu wybrał Lexusa w kabriolecie, no to postanowiłem ja skorzystać skoro auto wypadło dobrze.. Oczywiście Lexus nigdy mnie nie zawiódł. Oprócz zwykłej eksploatacji zrobione na początku luzy zaworowe o których mowa w programie. W międzyczasie zrobione zawieszenie. Wymieniłem profilaktycznie chyba wszystko poza wahaczami. Oczywiście oryginały, nawet śruby. Nie działał standardowo jeden z silniczkow od kierownicy. Wymieniłem, po dwóch miesiącach padł oczywiście drugi. Czasem ruszał ale z racji, że kierownice mam ustawioną to nie wymieniałem i sie tego nie czepiam. Prawe lusterko sie nie składa. Zwierciadło śmiga, nie działa tylko składanie. Poza tym wszystko działa. Auto jedzie prosto, nic nie stuka, pneumatyka podnosi, opuszcza, nigdy mi nie opadł a potrafił stać i po 2-3 tygodnie. Z rzeczy eksploatacyjnych zrobiło sie zimno i widzę, że akumulator zrobił sie słaby i siłowniki po maską. Za to olej z filtrami dopiero co wymieniłem. Gazu wchodzi mi 64-65 litrów. Można spokojnie robić trasy po 500km. Moje średnie spalanie gazu to ok 13 litrów. Przy 120km/h pali koło 11 litrów, to chyba taniej niż dieslem. A tu w odróżnieniu od ropniaka cisza, spokój, V8. No samochod bajka. Auto wrzucone na firme, więc odpada PCC przy zakupie. Samochód ciągle w eksploatacji, więc przebieg rośnie. Świeżo zatankowane zimowym 98 pod korek. Mam nadzieje nikogo nie zanudziłem opisem, pozdrawiam.