Prywatne
Oferta schroniska
Wiek: Pies dorosły
Nazwa schroniska: Schronisko w Miedarach
Płeć: Suka
Opis
Mam na imię Lagertha - jak legendarna wojowniczka. Dla najbliższych jestem też po prostu Lagusią. Urodą przypominam nieco owczarka, lecz jestem drobniejsza i mniejsza. Wiadomo, że jestem starsza, ale mój dokładny wiek nie jest znany. Taka już ze mnie zagadkowa dziewczyna.
Jaka jest moja historia? Przeżyłam piekło Wojtyszek...spędziłam w nich niemal całe dotychczasowe życie. Stamtąd przybyłam do schroniska w Miedarach. Tu uczę się ufać, zachwycać światem, pokonywać lęki. Przede wszystkim zaczynam wierzyć w to, że życie może być piękne!
Ciocie wolontariuszki nazywają mnie schroniskową wilczycą - jestem bezszelestną, tajemniczą damą. Jestem też sprytna i zwinna, co widać świetnie na łonie natury. Jestem bardzo ciekawa człowieka, ale dotyk nie jest dla mnie jeszcze czymś miłym. Przyzwyczajam się do głaskania. Bez problemu pozwalam na zapięcie smyczki, założenie obroży i szeleczek. Pozwalam wziąć się na ręce. Wypatruję wolontariuszek przez kraty, czekam niecierpliwie, aż będę mogła wyjść na spacer. Kocham te nasze wyjścia! Są dla mnie niczym łyk świeżego powietrza - chętnie węszę, odkrywam świat i chłonę naturę całą sobą. Chodzę na smyczy bardzo ładnie. Psiaki mijam z zainteresowaniem, natomiast troszkę obawiam się mijanych ludzi. Boję się nagłych, ostrych dźwięków typu huk bramy. Chcę wtedy uciec przed tym, co mnie przeraża. W dużej mierze polegam na moim przewodniku - słucham jego poleceń, reaguję na zawołanie, obserwuję jego mimikę. Nie widzę w pełni sprawnie, ale funkcjonuję jak każdy inny psiak, nie obijam się o nic, a jeśli nie jestem czegoś pewna, to nawiguję się Ciociami Opiekunkami.
Największym zaufaniem darzę tych, którzy się mną opiekują. Bardzo ich sobie za to cenię! Całe moje życie było bezustanną pustką. Było zimnem, strachem, niepewnością jutra. Wiesz, o czym marzę najmocniej, z całego serca? O domu, o miłości. O moich ludziach, którzy pokochają mnie taką, jaka jestem. Szukam domu w spokojnej okolicy. Szukam rodziny nastawionej na pracę nad lękowym psem. W jakim znaczeniu? Trzeba być nieco przewidującym, że mogę czegoś się wystraszyć lub mogę nie czuć się komfortowo w jakimś momencie. Nie przyjdę od razu na głaskanie, ale gdy pokocham, to z całego serca. Ciocie opiekunki śmieją się, że moja miłość i zaufanie to swego rodzaju wyróżnienie.
Szukam domu bez małych dzieci, ponieważ przytłaczałaby mnie ich chaotyczność. Myślę, że dogadam się dobrze z innym psiakiem - czuję się świetnie w psim towarzystwie, jestem zaciekawiona mijanymi pieskami i wcześniej miałam towarzystwo w kojcu.
Opiekun adopcji: Martyna 66*******11
Jaka jest moja historia? Przeżyłam piekło Wojtyszek...spędziłam w nich niemal całe dotychczasowe życie. Stamtąd przybyłam do schroniska w Miedarach. Tu uczę się ufać, zachwycać światem, pokonywać lęki. Przede wszystkim zaczynam wierzyć w to, że życie może być piękne!
Ciocie wolontariuszki nazywają mnie schroniskową wilczycą - jestem bezszelestną, tajemniczą damą. Jestem też sprytna i zwinna, co widać świetnie na łonie natury. Jestem bardzo ciekawa człowieka, ale dotyk nie jest dla mnie jeszcze czymś miłym. Przyzwyczajam się do głaskania. Bez problemu pozwalam na zapięcie smyczki, założenie obroży i szeleczek. Pozwalam wziąć się na ręce. Wypatruję wolontariuszek przez kraty, czekam niecierpliwie, aż będę mogła wyjść na spacer. Kocham te nasze wyjścia! Są dla mnie niczym łyk świeżego powietrza - chętnie węszę, odkrywam świat i chłonę naturę całą sobą. Chodzę na smyczy bardzo ładnie. Psiaki mijam z zainteresowaniem, natomiast troszkę obawiam się mijanych ludzi. Boję się nagłych, ostrych dźwięków typu huk bramy. Chcę wtedy uciec przed tym, co mnie przeraża. W dużej mierze polegam na moim przewodniku - słucham jego poleceń, reaguję na zawołanie, obserwuję jego mimikę. Nie widzę w pełni sprawnie, ale funkcjonuję jak każdy inny psiak, nie obijam się o nic, a jeśli nie jestem czegoś pewna, to nawiguję się Ciociami Opiekunkami.
Największym zaufaniem darzę tych, którzy się mną opiekują. Bardzo ich sobie za to cenię! Całe moje życie było bezustanną pustką. Było zimnem, strachem, niepewnością jutra. Wiesz, o czym marzę najmocniej, z całego serca? O domu, o miłości. O moich ludziach, którzy pokochają mnie taką, jaka jestem. Szukam domu w spokojnej okolicy. Szukam rodziny nastawionej na pracę nad lękowym psem. W jakim znaczeniu? Trzeba być nieco przewidującym, że mogę czegoś się wystraszyć lub mogę nie czuć się komfortowo w jakimś momencie. Nie przyjdę od razu na głaskanie, ale gdy pokocham, to z całego serca. Ciocie opiekunki śmieją się, że moja miłość i zaufanie to swego rodzaju wyróżnienie.
Szukam domu bez małych dzieci, ponieważ przytłaczałaby mnie ich chaotyczność. Myślę, że dogadam się dobrze z innym psiakiem - czuję się świetnie w psim towarzystwie, jestem zaciekawiona mijanymi pieskami i wcześniej miałam towarzystwo w kojcu.
Opiekun adopcji: Martyna 66*******11
ID: 1037568580
xxx xxx xxx
Dodane Dzisiaj o 16:26
Lagertha pilnie potrzebuje domu ADOPCJA
Za darmo
Lokalizacja