Kurtka męska. 3XL. Kolor beż. Bez kaptura. Bez ocieplania. Podpinka ciemnozielona.
Szer. w ramionach 60, pod pachami 66, w pasie 63, w biodrach 61 cm.
Dłg. rękawa od pachy 52 cm.
Wys. 84 cm.
Wyprana.
Trzy kieszenie wewnętrzne, jedna na suwak, jedna na rzep, kieszeń na smartfon. Zewnętrzne kieszenie podwójne z ozdobą, jedna para na suwak. I kieszenie na piersiach na suwaki. Regulowane zapięcia, na zatrzaski, w biodrach i regulowane, w nadgarstkach. Ozdoby na ramionach i na piersiach. Ładne wykończenie. Prana trzy razy. Kupiona na wiosnę 2019. Kieszenie głębokie. Kurtka zadbana, niewytarta, dbam o rzeczy, ubrania, jestem porządnym człowiekiem, lubię czystość i porządek, bezpiecznie się czuję w takim świecie, hołduję zasadzie, znaczeniem i sensem, jest przejrzystość, higiena, zdrowie, przynoszące szczęście. Nie kłamię. Nie krzywdzę i wolę ducha od materii. Jestem humanistą. Jestem jak Ukraina, piękny i kolczasty, a mój pseudonim to Różyc, od róży, co na YouTube brzmi ROZYC - publikuję tam swoje piosenki, posłuchajcie. A kurtka jest chińska. Ale skośnych oczu nie dostałem. Ducha mam zachodniego. I dla mnie szyją Chińczycy. A ja im płacę. Capito? To jak capito. To 222 730 139. To wszystko. Chwała Ukrainie! PS Sprzedaję bo przytyłem od proszków. A gimnastykować się nie lubię. Bo to jak odchudzać beczkę. Beczki się nie odchudza. Po to jest, żeby była gruba. I żadna gimnastyka jej nie pomoże. Tylko zaszkodzi. Bo mam znowu chore stawy w kręgosłupie. I koło się zamyka. I tak to się kręci. Jeszcze raz chwała. Niech się kręci.