Cześć,

Na sprzedaż mam bardzo fajny rower górski Krossa, do którego 22.06.2023 dołożyłem silnik TSDZ2B o mocy 500W wraz z baterią 13S5P 17,5Ah. Od tego czasu z silnikiem rower przejechał około 1200 km. Na ten moment przebieg nie wzrośnie. Rower w zależności od mocy wspomagania robi bez problemu 60-90 km. Rower ma ramę 21", opony 27,5", hydrauliczne hamulce tarczowe i osprzęt Shimano.

O tym projekcie mogę wypowiadać się w superlatywach - nigdy wcześniej nie miałem roweru z silnikiem, poczytałem co dla mnie będzie najlepsze, kupiłem i założyłem te części i to działa jak należy, a nawet lepiej. Koszt samej konwersji to ponad 4000 zł, gdzie poza silnikiem i baterią wartość robią: najlepszy sterownik (tak, ten mały zegareczek wymiata) oraz odpowiednie zabezpieczenie silnika przed przegrzaniem - robił to specjalista wg sztuki - silnik nie przegrzewa się, zabezpieczenie jest pasywne (radiator) i elektroniczne (zmniejszenie mocy, a w końcu wyłącznie napędu, które zabezpiecza przed spaleniem silnika - brzmi strasznie, a takie nie jest - kto poczyta ten będzie wiedział, że największą bolączkę tego silnika ma dzięki tym zabiegom z głowy). A sam silnik wraz z różnymi trybami wspomagania nie daje powodu do narzekania. Jazda przy 30-35km/h (silnik nie ma ograniczeń, choć w sterowniku szybko można je włączyć, aby było legalnie) nie wymaga tak naprawdę wielkiego wysiłku, jazda 40km/h przy normalnej kondycji jest nadal komfortowa, a wszystko co powyżej trzeba już mieć coś w nogach. Krótkotrwale jechałem nim 53km/h. Rower poza tym, że jeździ to i hamuje i zmienia przerzutki, więc jest po prostu sprawny i gotowy do akcji. Co roku serwisowany, smarowany i korygowany na bieżąco. Ostatni serwis po założeniu silnika objął wymianę łańcucha, kasety tylnej z regulacją przerzutki, wycentrowane zostało też tylne koło i na nie założyłem nową oponę (do roweru dodaję lekko bijącą zapasową, która jeździła awaryjnie przez chwilę póki nie doszła obecna Schwalbe).

Rower dostał silnik na dojazdy do pracy. Spisał się, wiadomo. Ale zaskoczył mnie w terenie tryb eMTB, bo pozwala jeździć tam gdzie normalnie się nie da. Las poza ścieżkami, strome podjazdy, grząski teren, gdzie normalnie stanęlibyśmy w połowie - to wszystko nie stanowi wyzwania. Mnie to zszokowało i chcę jeszcze, stąd zmieniam rower na inny, a czy dobrze robię nie wiem - bo tak naprawdę tu mi niczego nie brakuje. Wiem natomiast, że gdy coś nie pójdzie po mojej myśli to wrócę do tego rozwiązania, bo dalo mi wspaniałe wrażenia z jazdy w każdym terenie.

Informacja, którą uważam wypada napisać przed zakupem - przy biegach 1/2/3 łańcuch jest lekko przekoszony i czasem potrafi spaść. To nie wada, a cecha takiej konwersji, tyle że wypada o tym wiedzieć. Kto z resztą coś na YT pooglądal czy poczytal pewnie trafił na takie informacje... choć ludzie w większości wolą coś tylko chwalić, aby sprzedać. Tak, jest to czasem upierdliwe, ale można nauczyć się z tym żyć, gdy wyczuje się rower.

Do roweru dokładam oryginalne części sprzed konwersji, co znaczy, że można wykorzystać silnik i sterownik w innym projekcie, a rower przywrócić do stanu początkowego.

Oprzyrządowanie na rowerze nie jest częścią oferty (choć zostawiam oczywiście błotniki, ale i dużą sakwę).

Odbiór osobisty, na pewno dogadamy się na jakieś spotkanie w konkretnym miejscu i test przed zakupem.

Szczerze polecam i zapraszam do kontaktu.