Dzień dobry,

[WSTĘP] Jesteśmy właścicielami dwójki czarnych jak noc kotów (rodzeństwa – braciszka i siostry). Są z nami od małego (mniej więcej od maja 2017), otrzymaliśmy je w małej wiosce w województwie Wielkopolskim. Są to zwyczajne, odporne na choroby koty.

[KOTKA] Norma jest posiadaczem końskiego zdrowia – nigdy nie chorowała, jest bardzo towarzyska, uwielbia głaskanie, lubi się bawić. Jest też bardzo ciekawska.

[KOT] Zazu jest za to raczej typem samotnika, chociaż uwielbia przytulać się do bliskich „gdy nikt nie patrzy” – w przypadku gości, znajduje swój cichy kąt i raczej się nie pokazuje. Uwielbia zabawy ze światełkiem laserowym – to najłatwiejszy sposób by go namierzyć – wystarczy wyjąć zabawkę. Ze względu na swój charakter potrafi się stresować (zwłaszcza podczas wizyty u weterynarza).

[CHARAKTER] Jak to rodzeństwo – czasem się uwielbiają, a czasem ze sobą rywalizują. Oboje są wysterylizowani/wykastrowani, oboje nigdy nikogo (ani nas, ani „obcych”) nie udrapnęły. Nawet jak dwie nasze pociechy nie dawały im spokoju ciągnąc z całą siłą małego dziecka za sierść, czy ogon – poza buntowniczym miauczeniem – nic. Nie miauczą też bez powodu, załatwiają potrzeby do kuwet, nauczone korzystać z drapaków – a nie ścian i mebli (oczywiście tematu trzeba „pilnować” ;)). Są to koty domowe, nie były wychodzące (ze względu na brak możliwości), ale przy każdej okazji wyściubiają nosa za drzwi ciekawe świata. Oba są regularnie badane u weterynarza (kontrolnie).

[PRZYCZYNY] I tu dochodzimy do sedna problemu – od czasu podwojenia naszej rodziny, kotkom pomimo najszczerszych chęci zrobiło się raczej samotnie i ciasno. Pomimo że raczej nie wymagają ciągłej opieki widać jakie są zachwycone, gdy są goście którzy poświęcą im nieco czasu na głaskanie i zabawy. Konieczność zawalenia mieszkania meblami i zabawkami dla dzieci odebrało im mnóstwo miejsca. My pochłonięci pracą i dziećmi nie mamy dla nich czasu. Po prostu wierzymy że w innym domu byłoby im znacznie lepiej, dlatego szukamy dla nich nowych opiekunów. Nie chcemy żeby się u nas męczyły.

[WYPOSAŻENIE] Kotki przez lata dorobiły się sporej ilości własnych mebli i akcesoriów dlatego nie zostajesz z niczym, a koszt na start nie jest aż tak mały. Mają nowy (kupiony około pół roku temu) duży, ale bardzo ładny drapak. Mają dwie duże kuwety i jedną ciut mniejszą (kotki korzystają z kuwet na zasadzie każdy z każdej – ich ilość wynika wyłącznie z naszej wygody że „na dłużej starcza pomiędzy myciem”). Mają cały komplet różnego rodzaju misek. No i cały worek przenajróżniejszych zabawek. Oprócz tego transportery (wiklinowy i materiałowy), grzebienie do sierści, itp.

[PODSUMOWANIE] Jeśli jesteś zainteresowany przyjęciem ich w swoim domu – napisz, zadzwoń chętnie udzielimy odpowiedzi na wszystkie interesujące Cię pytania (i pewnie sami zadamy kilka żeby ułatwić decyzję). Jeżeli martwi Cię ilość rzeczy które „posiadają koty” nie martw się – pomożemy również z bezpiecznym i spokojnym transportem, a także nie musisz zabierać wszystkiego. Co zostanie przekażemy do schroniska :).