Romuś lata całe żył na ulicy, ale raczej był tam przez kogoś wyrzucony, bo przygarnięty do domu okazał się być z domowymi warunkami bardzo oswojony. Niestety pech prześladuje tego kota. Pierwsza osoba, jaka się nad nim zlitowała i dała mu dom, miała inne koty i one go nie tolerowały. Intensywnie ogłaszany trafił do z deszczu pod rynne do osoby, która miała nie tyle dom, co przytulisko, z masą kotów, brakiem jakichkolwiek warunków.
Kolejny dom tymczasowy zachorował na raka. Gdy kocina wreszcie zaznała spokoju znowu coś namieszało w jego życiu. W tej chwili opiekunka przebywa w szpitalu, a on na bardzo tymczasowym tymczasie. Mimo że znowu w nowym miejscu okazał się bardzo zrównoważony, przyjacielski, otwarty, słodki, przytulaśny... BO TAKI WŁAŚNIE JEST NASZ ROMEK.
Romek ma ok 8 lat. Ogólnie jest w dobrej formie. Nie ma żadnych kocich wirusów. Natomiast podejrzewa się u niego astmę i Romek dostaje raz na 3 mce zastrzyk aby nie dokuczły mu jej objawy.
Romuś nie ma ząbków, dlatego nie poradziłby sobie już sam na ulicy jako kot wolnożyjący. Zresztą nigdy takim nie był. Był po prostu osieroconym, porzuconym, opuszczonym przez ludzi włóczęgą.
W domu zachowuje się jak ideał. Romek nie skacze po meblach wysoko. Lubi spać na łóżku, fotelu, a najbardziej na ludzkich kolankach. Romek potrzebuje człowieka do kochania. To dla niego jak tlen.
Nie nadaje się do domu z wieloma kotami. Za to bardzo lubi psy. Może zamieszkać u psiarza, który ma jednego czy dwa spokojne psy.
Romuś waży 6 kg, powinien ciut schudnąć. Jest najsłodszą kocią kuleczką na świecie. Jest też bardzo mądry. Reaguje na swoje imię i wołany przychodzi do opiekuna. To kot w stu procentach zorientowany na człowieka.
Romek w tej chwili przebywa w Krakowie, ale szukamy mu dobrego domu w zasadzie w całej Polsce, wszędzie tam gdzie jesteśmy w stanie dojechać.
Bardzo nam zależy na tym, aby trafił do raju, dlatego obowiązuje procedura sprawdzająca dom.
W zamian za dobrą opiekę Romek może dożywotnio liczyć na pomoc fundacji. Pokrywamy koszty jego utrzymania!
Nie czekaj, zadzwoń, jeśli serce Ci zabiło mocniej :)