Kościkot został znaleziony w stanie, który wskazywał na długie głodowanie, podejrzewamy, że przypadkiem został zamknięty w miejscu, z której sam nie mógł wyjść, a które było z rzadka odwiedzane przez człowieka. Kiedy odzyskał swobodę i został znaleziony przez dobrego człowieka ważył niespełna 2 kg, dziś mamy 3,5 kg kota, a to ciągle zbyt mało, patrząc na gabaryty kocura. Na szczęście wyniki krwi ma dobre, a apetyt mu dopisuje.

Niestety, Kościkot nie przepada za kocim towarzystwem, w domu, który chciał go adoptować próbował zdetronizować dotychczasowych rezydentów, a wszystko z miłości do człowieka.

Szukamy dla niego domu, gdzie nie będzie miał konkurencji, a dużo uwagi i czułości, bo to Kościkoty lubią najbardziej. W tej chwili chłopak mieszka w lecznicowej klatce i choć nie narzeka (ani on, ani doktorzy), to wszyscy chcielibyśmy, aby znalazł swój kąt.

Chłopak ma +/- 5 lat, jest wykastrowany, zaszczepiony i przetestowany na kocie choroby wirusowe.

Nie wykluczamy możliwości wyadoptowania go do domu wychodzącego w bezpiecznej okolicy.

Osoby zainteresowane adopcją prosimy o kontakt mailowy: ameliawydra(małpa)gmail.com