Jaguar F-Type – zielona strzała, która złamała mi serce… bo muszę ją sprzedać.

Do sprzedania mój ukochany Jaguar F-Type z silnikiem 2.0 – tak, dwulitrowy, ale wierz mi, nie brakuje mu ani mocy, ani charakteru. To auto to więcej niż środek transportu – to emocje na czterech kołach. Niestety, życie pisze nowe scenariusze, a jednym z nich u mnie jest… dziecko na pokładzie.

Nie zamierzam udawać, że robię to z uśmiechem – ten samochód był moją miłością. Ale gdy roczny przebieg ma wynosić mniej niż 2 tys. km, to każdy Jaguar zasługuje na więcej "na wybiegu".

Co czyni ten egzemplarz wyjątkowym?

Lakier: British Racing Green – klasyka gatunku. Kolor, który nie tylko przyciąga spojrzenia, ale też wywołuje westchnienia.

Czarne wykończenia zamiast chromów – bo subtelna agresja wygląda lepiej niż błyskotki.

Mocniejsze hamulce niż w standardzie – bo nawet 2.0 potrafi zaskoczyć, a ten zestaw dba o bezpieczeństwo.

Auto jest w świetnym stanie, zadbane, garażowane, jeżdżone z czułością. Nigdy nie służyło jako narzędzie do popisów na światłach, nie widziało toru, ale zdecydowanie potrafi poprawić humor w drodze z pracy po ciężkim dniu.

Przebieg niski, zero problemów mechanicznych. Na przodzie auta bezbarwna naklejka chroniąca lakier, założona od nowości.

Sprzedaż bez faktury VAT, przed przepisaniem na firmę auto było zamówione w salonie i kupione na osobę prywatną.

Jeśli szukasz auta, które daje frajdę z jazdy, wygląda jak milion dolarów (a kosztuje dużo mniej) i sprawi, że każde wyjście do garażu to święto – to właśnie je znalazłeś.

Daj znać, jeśli chcesz porozmawiać albo obejrzeć samochód. Ale ostrzegam: łatwo się zakochać – tak jak ja parę lat temu.