Henio.
Złapał mi się do kastracji po wielu latach spędzonych na ulicy.
Codzienna walka o życie. O coś do jedzenia. Bójki z innymi kotami. Obrona swojego terenu.
Kiedyś Heniowi szło to lepiej.
Teraz znacznie gorzej, wiek robi swoje, choć Henio nie ma więcej niż 8 lat.
W tym roku kilka razy był pogryziony przez inne kocury.
Cały w kleszczach.
Kiedy wreszcie złapał się do kastracji, nie mógł wrócić na ulicę. Sami zobaczcie, jak wyglądał.
A to piękny, biało-rudy kocur.
W międzyczasie okazało się, że tylko zgrywał twardziela.
Zmusiło go życie.
Tak naprawdę kocha się przytulać.
Miziać.
Siedzieć na kolanach.
U weterynarza wzór kociej grzeczności.
Pobieranie krwi, założenie wenflonu, cokolwiek bez problemu i bez protestu.

Będzie idealnym jedynakiem. Do szczęścia potrzeba mu ludzi, nie innych kotów. Toleruje kotki.

Pod tym brudem i zmęczeniem kryje się przepiękny, mądry, kochany kocur, który ma przed sobą jeszcze wiele lat życia.
Henio całe życie był kotem wiejskim, fajnie gdyby w nowym domu miał do dyspozycji zabezpieczony ogród lub balkon, aby móc czasem poczilować na słońcu.

Szuka domu niewychodzącego, zabezpieczone okna, balkon. Obowiązuje umowa adopcyjna, wizyta przed i po adopcji. Fundacja Azyl.
Prosimy o wiadomość na OLX oddzwonimy.